Bombardowanie Europy. Grad wielkości grejpfrutów zagraża kontynentowi
To jedno z największych pogodowych zagrożeń naszego kontynentu, ale mimo ogromnych strat niewiele o nim wiemy. Badania pokazują, że w Europie rośnie częstotliwość występowania bardzo dużych gradobić. Na celowniku – północne Włochy i Europa Środkowa.

W skrócie
- W Europie zauważalnie wzrasta częstotliwość bardzo dużych gradobić, szczególnie w północnych Włoszech, Niemczech i krajach Beneluksu.
- Bardzo duży grad o średnicy powyżej 5 cm prowadzi do coraz większych strat ekonomicznych oraz zniszczeń infrastruktury.
- Zmiany klimatu przyczyniają się do nasilenia ekstremalnych zjawisk pogodowych, co wymaga dostosowania infrastruktury do nowych zagrożeń.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Gdy w lipcu 2023 roku w północnowłoskiej miejscowości Azzano Decimo spadła bryła lodu o średnicy 19 cm, była zaledwie o krok od pobicia światowego rekordu. Tego rodzaju ekstremalne zjawiska przestają być anomalią. Nowe badania prowadzone przez Francesco Battaglioliego z Europejskiego Laboratorium Burz Silnych (ESSL) pokazują, że bardzo duży grad - czyli gradziny o średnicy przekraczającej 5 cm - staje się coraz częstszym zjawiskiem na naszym kontynencie. I niesie poważne konsekwencje ekonomiczne.
"To właśnie rozmiar gradu decyduje o skali zniszczeń" - mówi cytowany przez "New Scientist" dr Abdullah Kahraman z Newcastle University. Ekspert zauważa, że choć drobny grad stanie się rzadszy, to te najgroźniejsze zjawiska będą występować częściej. A ich skutki widać już dziś.

Najdroższe burze Europy
Grad jest jednym z najbardziej kosztownych efektów ekstremalnych zjawisk pogodowych. W 2023 roku straty ubezpieczeniowe spowodowane przez gradobicie w północnych Włoszech sięgnęły 6 miliardów dolarów - to więcej, niż straty wywołane przez niektóre huragany. Jak przypomina zespół Battaglioliego, bardzo duży grad odpowiada za lawinowy wzrost strat w infrastrukturze, bo uszkadza karoserie samochodów, dachy, okna i instalacje fotowoltaiczne.
Zespół ESSL przeanalizował dane pogodowe z lat 1950-2023, opierając się na ponad 80 miliardach profili atmosferycznych i modelu AR-CHaMo, który ocenia prawdopodobieństwo występowania gradu w oparciu o zmienne takie jak niestabilność atmosfery, siła wiatru i wysokość podstawy chmur. Wyniki są jednoznaczne: Europa to jedyny kontynent, na którym nastąpił "rozległy i statystycznie istotny" wzrost liczby przypadków bardzo dużego gradu.
Gorące punkty zmian: Włochy, Niemcy i Austria
"Północne Włochy doświadczyły największego globalnego wzrostu częstotliwości bardzo dużego gradu" - czytamy w badaniu. W latach 2021-2023 liczba zgłoszonych przypadków osiągnęła rekordowy poziom. Trend dotyczy jednak znacznie szerszego obszaru. Wzrosty obserwowane są w Niemczech, Austrii i krajach Beneluksu. Z kolei w Stanach Zjednoczonych zmiany są lokalne, a w Australii i Ameryce Południowej - negatywne, co oznacza, że takich burz jest tam coraz mniej.
"W Europie wzrost częstotliwości występowania bardzo dużego gradu koreluje ze wzrostem temperatur przy powierzchni ziemi" - podkreślają autorzy badania. Przyczyną nie jest sama temperatura, lecz związane z nią zmiany: większa wilgotność powietrza, silniejsze prądy wznoszące i większa niestabilność atmosferyczna. W północnych Włoszech prawdopodobieństwo, że burza doprowadzi do gradu o średnicy przekraczającej 5 cm wzrosło aż o 79%.

Dlaczego grad rośnie?
Zjawisko, które można określić jako "dichotomię gradu", opisał w 2024 roku zespół Vittorio Gensiniego w czasopiśmie "Climate and Atmospheric Science". Badacze użyli regionalnych modeli klimatycznych do prognozowania zmian do końca XXI wieku. Wnioski są jasne: liczba dni z drobnym gradem spadnie o 25%, ale największe gradziny - powyżej 5 cm - pojawią się nawet o 75% częściej.
Mechanizm? Z jednej strony więcej energii w atmosferze pozwala na tworzenie potężniejszych prądów wznoszących, które wynoszą większe cząstki lodu. Z drugiej strony - wyższa temperatura powoduje, że drobny grad po prostu topnieje, zanim dotrze do ziemi. W efekcie powstaje mniej, ale większych i groźniejszych gradzin.

Nie tylko klimat. Winna też infrastruktura
Nie wszystkie regiony świata, w których rosną straty spowodowane gradem, notują wzrost liczby samych zjawisk. "W Stanach Zjednoczonych i Australii częstsze są straty, ale niekoniecznie burze - odpowiadają za to czynniki społeczno-ekonomiczne: wzrost liczby domów, pojazdów i instalacji narażonych na zniszczenia" - wyjaśniają autorzy badania Battaglioliego.
W Europie jednak sprawa wygląda inaczej. "Wzrost strat jest silnie skorelowany z rosnącą liczbą przypadków bardzo dużego gradu" - mówi dr Francesco Battaglioli, główny autor opracowania. Dane z Niemiec, Austrii i Beneluksu pokazują, że zarówno częstotliwość zjawisk, jak i liczba strat, rosną równolegle. Coraz częstsze są przypadki, w których straty ubezpieczeniowe towarzyszące pojedynczej burzy przekraczają 300 milionów dolarów - jak miało to miejsce choćby w Stambule w 2017 roku.
Jak się chronić? Eksperci mają konkretne rady
Eksperci nie pozostawiają wątpliwości: czas przystosować miasta i domy do nowej rzeczywistości. "Nawet niewielki wzrost częstotliwości bardzo dużego gradu może oznaczać gwałtowny wzrost strat ekonomicznych" - ostrzega Brian Tang z Uniwersytetu Nowojorskiego Albany. I dodaje: "Środki ochronne, takie jak garażowanie samochodów czy stosowanie bardziej odpornych materiałów budowlanych, mogą zrobić ogromną różnicę".
Podobne zalecenia zawiera raport ESSL. Wśród skutecznych metod adaptacji wymienia się montaż wzmocnionych dachówek, rolety przeciwwłamaniowe chroniące szyby oraz systemy wczesnego ostrzegania, które pozwalają zabezpieczyć mienie przed uderzeniem gradu. W przyszłości warto też inwestować w rozwój publicznych zadaszeń - np. w centrach przesiadkowych, parkingach i targowiskach.
Nowa norma pogody ekstremalnej?
Zmiany klimatu to nie tylko fale upałów i podnoszący się poziom mórz. To także, jak pokazują najnowsze dane, coraz większe kule lodu spadające z nieba. A choć Europa przez lata była regionem o umiarkowanym ryzyku, dziś staje się nowym centrum ekstremalnych burz gradowych. W miarę jak atmosfera będzie dalej się nagrzewać, te zjawiska nie znikną - przeciwnie, mogą stać się regularnym zagrożeniem każdego letniego sezonu. Tylko w latach 2021-2023 odnotowano ponad 800 przypadków bardzo dużego gradu w samej tylko Europie Środkowej. Zjawisko to staje się trwałym elementem klimatycznego krajobrazu kontynentu. Jako, że do końca wieku częstotliwość takich zjawisk może wzrosnąć nawet o 75 proc., adaptacja infrastruktury do lodowego bombardowania staje się kluczowym wyzwaniem dla Europy.