Prawo klimatyczne UE weszło w życie. Czy to problem dla Polski?
Nowe unijne przepisy dotyczące klimatu zaczęły właśnie obowiązywać. Polska, razem z innymi krajami bloku, będzie musiała wspólnie działać na rzecz redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Nowe prawo zobowiązuje kraje Wspólnoty do osiągnięcia unijnego celu neutralności klimatycznej do 2050 r. Oprócz tego państwa muszą wspólnie zredukować emisje o 55 proc. do 2030 r. Z analizy przygotowanej przez Fundację ClientEarth Prawnicy dla Ziemi oraz Instytut Zielonej Gospodarki wynika, że Polska nie tylko będzie musiała dostosować obowiązujące strategie rządowe, ale też działać na rzecz wspólnej redukcji emisji. To może sygnalizować problemy dla polskiego rządu, który zamierza wygasić ostatnią kopalnię w 2049 r., jednocześnie używając gazu ziemnego jako paliwa przejściowego, do czasu wybudowania polskich elektrowni atomowych.
- Każdy kraj UE ma obowiązek działać w zgodzie z europejskim prawem klimatycznym: podejmować wszelkie działania służące jego realizacji oraz powstrzymać się przed działaniami, które mogłyby utrudnić osiągnięcie jego celu. Istotne jest to, że nowe prawo zobowiązuje każde państwo członkowskie do uwzględnienia unijnego celu neutralności klimatycznej w krajowych działaniach, planach i strategiach - powiedział Bolesław Matuszewski, adwokat, pełnomocnik Fundacji ClientEarth, autor analizy.
Problemem może być jednak egzekwowanie takich zobowiązań. Zdaniem twórców dokumentu, "o ile nie zostaną wprowadzone lub znowelizowane przepisy nakładające na państwa członkowskie szczegółowe obowiązki, jak na przykład te nałożone Rozporządzeniem w sprawie Wspólnego Wysiłku Redukcyjnego, zachodzić mogą trudności w egzekwowaniu od poszczególnych Państw Członkowskich podjęcia konkretnych działań zbieżnych z celami EPK".
Ruszyła klimatyczna machina
Aby wchodzące dziś w życie rozporządzenie było dostosowane do unijnego prawa, Komisja Europejska w lipcu przedstawiła projekt zmian w przepisach. To tzw. pakiet "Fit for 55", który zakłada m.in. wsparcie dla pojazdów elektrycznych, objęcie transportu drogowego i systemów grzewczych handlem emisjami, oraz wprowadzenie taryfy węglowej na produkty spoza Unii. Więcej o tym pisaliśmy tutaj.
Nowe rozporządzenie to także nowe zadania dla polskiego rządu. - Mamy pewność, że w związku z wejściem w życie prawa klimatycznego cały szereg obecnych strategii rządowych, takich jak na przykład, Krajowy Plan na Rzecz Energii i Klimatu, Polityka Energetyczna 2040, Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju Premiera Morawieckiego, wymagają zmian, aby ich realizacja nie stała w sprzeczności z europejskim celem neutralności klimatycznej do roku 2050 - uważa Marcin Korolec, dyrektor Instytutu Zielonej Gospodarki - Co więcej, musimy pamiętać, że Traktat o UE nakłada na państwa członkowskie obowiązek lojalnej współpracy. Złamanie tej zasady narazi Polskę na skargę na naruszanie traktatowych obowiązków - dodaje Korolec.
Zagrożone środki
Zdaniem byłego ministra środowiska, Polska powinna "w pełni wykorzystywać środki europejskie, takie jak KPO, Fundusze Strukturalne i Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, do finansowania zielonej transformacji polskiej gospodarki". Korolec ma też nadzieję, że przedłużający się proces zatwierdzenia polskiego Krajowego Planu Odbudowy "skłoni rząd do poprawienia tego dokumentu i wykorzystania szansy jaką stworzyła Unia Europejska do sfinansowania choćby części inwestycji w konieczną, zieloną transformację polskiej gospodarki".
Polska może otrzymać mniej środków unijnych, jeżeli nie będzie wypełniała celów klimatycznych wspólnoty, bądź nie zobowiąże się do neutralności klimatycznej. To zrobiła na poziomie europejskim, jednak Warszawa jest do tej pory jedyną stolicą unijną, która nie zadeklarowała dążenia do krajowej neutralności klimatycznej. O tym, że Polska może otrzymać mniej pieniędzy np. z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, mówił już m.in. minister Piotr Naimski. Nie wiadomo jednak, dokładnie o ile mniejsza będzie ta kwota. Mowa tu o miliardach złotych.
Jednak środki z Funduszu mają być przyznane. "Komisja Europejska już kilka miesięcy temu oficjalnie potwierdziła, że przyjęcie Europejskiego Prawa Klimatycznego jest równoznaczne z akceptacją unijnego celu neutralności klimatycznej do 2050 roku i w związku z tym żadna dodatkowa deklaracja nie będzie potrzebna, żeby "odmrozić" środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Warto dodać, że w Radzie Unii Polska głosowała za przyjęciem tego prawa, więc trudno o bardziej dobitne potwierdzenie naszego zobowiązania" - pisze nam Paweł Wiejski, analityk Instytutu Zielonej Gospodarki.
Problemem mają być także dalsze plany przyznawania koncesji na wydobycie węgla. Śląscy samorządowcy obawiają się, że przedłużanie prac kopalni może kosztować region wsparcie Unii.
Ciężkie prawo klimatyczne
Jeżeli kraje członkowskie nie będą przestrzegały obowiązującego już prawa klimatycznego, to mogą się liczyć z konsekwencjami. - Europejskie prawo klimatyczne jest rozporządzeniem unijnym i każde państwo członkowskie ma obowiązek przestrzegania jego przepisów. Brak należytego wykonania tego obowiązku naraża dany kraj na negatywne konsekwencje prawne, w tym na niekorzystny wyrok wydany w postępowaniu przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej - powiedział mec. Matuszewski.
Oprócz tego, państwa będą mogły być pozywane przez swoich obywateli, którzy uznają, że ich rząd narusza przepisy europejskiego prawa klimatycznego.
ClientEarth przypomina, że takie sprawy toczą się już m.in. we Włoszech, Czechach oraz Polsce. Przy wsparciu fundacji, pięć osób zdecydowało się pozwać Skarb Państwa, domagając się od rządu podjęcia zdecydowanych działań na rzecz ochrony klimatu. Chodzi m.in. o osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2043 r., i zredukowanie emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 60 proc. do końca dekady.
Źródło: ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, Zielona Interia