Plany UE ws. biomasy, czyli więcej lasów pod wycinkę

Unia Europejska chce, żeby coraz więcej energii pochodziło z biomasy. By spełnić oczekiwania Brukseli, uprawy energetyczne musiałyby objąć powierzchnię większą niż Polska.

article cover
123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Gdyby oczekiwania wspólnoty dotyczące podaży biomasy miały być spełnione, pod uprawy energetyczne należałoby przeznaczyć dodatkowo obszar ponad 350 tys. km kwadratowych. Taką powierzchnię mają Niemcy.

Zdaniem analityków firmy Material Economics oficjalne oczekiwania przewyższają to, ile realnie będzie dostępnego drewna, a uprawy energetyczne musiałyby wzrosnąć o 50 do nawet 100 proc. Jednocześnie eksperci podkreślają, że korzystanie m.in. z drewna, jako źródła energii, będzie stanowiło przeszkodę w realizacji ambitnych celów klimatycznych, których wspólnota się podjęła.

- Nie da się z jednej strony drastycznie zwiększyć powierzchni lasów wyłączonych z pozyskania drewna, co zakłada Strategia Bioróżnorodności, a z drugiej na masową skalę wytwarzać energii ze spalania drewna. Już teraz presja na polskie lasy jest coraz większa. W ciągu ostatnich trzech dekad ilość pozyskiwanego drewna wzrosła dwukrotnie, a drzewa wycina się w miejscach takich, jak Puszcza Białowieska i Puszcza Karpacka. Bezrefleksyjne stawianie na bioenergetykę dodatkowo nasili ten problem - mówi Augustyn Mikos z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Przeszkody w celach klimatycznych

Unia postawiła sobie ambitny cel neutralności klimatycznej na 2050 r. Ma to pomóc w ograniczeniu wzrostu średniej temperatury na świecie do poniżej 2 st. Celsjusza. Z raportu wynika, że osiągnięcie tego celu może być zagrożone z powodu 150 proc. wzrostu wykorzystania bioenergii w UE (od 2000 r.) i wpływu na środowisko, jaki ma spalanie drewna.

Zdaniem Adrianny Wrony, analityczki Instrat, osiągnięcie neutralności klimatycznej może wymagać biomasy, jednak "należy ją wykorzystywać z głową". Jej używanie powinno być ograniczone do tych obszarów, gdzie jest to najbardziej wartościowe, na przykład do budownictwa. Wrona dodaje, że w polskiej strukturze pozyskania energii z OZE biomasa stanowi około 65 proc. - Głównym jej źródłem są lasy, a przecież nie zatrzymamy kryzysu klimatycznego, spalając (gdy spalane wysokoemisyjne) już zmniejszające się zasoby pochłaniania CO2 - twierdzi ekspertka.

- Nowe budownictwo, które według przewidywań ma towarzyszyć wzrostowi populacji na świecie, to jak budowanie co miesiąc kolejnego Nowego Jorku przez kolejne 40 lat. Jeżeli te nowe budynki zostaną wzniesione przy zachowaniu dotychczasowych standardów, emisje dwutlenku węgla wygenerowane przez ten proces przewyższą łączną emisję spalin na świecie przez sześć lat. Ograniczając emisje CO2 w sektorze budynków, miasta dokonują radykalnego zwrotu w politykyce, która ma na celu znaczny wzrost wykorzystania materiałów pochodzenia biologicznego - mówi Trude Rauken, dyrektor Carbon Neutral Cities Alliance.

Chodzi o pieniądze

Biomasa może być przeszkodą nie tylko dla celów klimatycznych, ale i budżetów krajów Unii. Zdaniem autorów raportu, do 2050 r. koszty wytwarzania energii z tego źródła mogą być o 70 do 100 proc. wyższe niż z energii słonecznej i wiatrowej.

Mimo to Frans Timmermans w rozmowie z Euractiv powiedział, że "potrzebujemy biomasy w mieszance energetycznej, jednak potrzebujemy jej odpowiedniego rodzaju". - Nie znoszę myśli o całych lasach, które byłyby wycinane i wrzucane do pieca. To byłoby nie do obrony - mówił.

Obecnie Unia Europejska uznaje biomasę za źródło energii odnawialnej. Zdaniem aktywistów to niebezpieczna i szkodliwa polityka. Zajmujące się ochroną środowiska organizacje pozarządowe domagają się, aby drewno nie było uznawane za ekologiczne paliwo. Problemem ma być wytwarzany podczas jego spalania szkodliwy dla atmosfery dwutlenek węgla oraz wycinka lasów, która zmniejsza zdolności Unii do pochłaniania i magazynowania węgla.

"Financial Times" informował w czerwcu, że Unia zamierza wyjść naprzeciw organizacjom ekologicznym. Z dokumentu, do którego dotarła redakcja wynika, że drewno z lasów pierwotnych, które stanowi 18 proc. całej biomasy w UE, ma nie być traktowane jako źródło energii odnawialnej. Przeciwne temu miałyby być m.in. Finlandia i Szwecja, które są zależne od drewna.

źródło: Zielona Interia, Koalicja Żywa Ziemia, Financial Times

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas