Może być unijna kara za zanieczyszczenia powietrza

Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że Wielka Brytania przez wiele lat "systematycznie i trwale" łamała unijne przepisy dotyczące zanieczyszczenia powietrza. Kraj miał w latach 2010-2017 łamać dyrektywy dotyczące dopuszczalnych poziomów dwutlenku azotu (NO2) w powietrzu w 16 regionach, w tym w Londynie, Manchesterze, Glasgow i w północno wschodniej Anglii. Sąd uznał, że brytyjski rząd nie podjął dostatecznych działań w celu zredukowania niebezpiecznych poziomów zanieczyszczeń.

Wielka Brytania opuściła formalnie Unię Europejską w 2020 r., ale zgodnie z porozumieniem rozwodowym, Europejski Trybunał Sprawiedliwości nadal ma nad nią jurysdykcję w przypadku spraw, które zaczęły się jeszcze przed wystąpieniem królestwa ze wspólnoty. Najnowszy wyrok jest jednocześnie pierwszym dotyczącym Wielkiej Brytanii od Brexitu.

Sąd nakazał Brytyjczykom ograniczenie zanieczyszczenia powietrza NO2 do poziomów poniżej unijnych norm. Jeśli tego nie zrobią, sąd będzie mógł nałożyć na kraj grzywnę.

"Zanieczyszczenie powietrza na poziomie kraju znacząco spadło od 2010 r., a od opuszczenia Unii nadal realizujemy nasz wart 3,8 mld funtów plan poprawy poziomu jakości powietrza" - tak wyrok skomentował rzecznik brytyjskiego ministerstwa środowiska.

W ramach tego planu, brytyjski rząd zakaże sprzedaży samochodów z silnikami benzynowymi i Diesla od roku 2030 r. Londyn poszerzy także strefy ultra-niskich emisji, w których mogą poruszać się wyłącznie samochody spełniające ostre standardy emisyjne.

Samochody są największym źródłem wchodzącego w skład miejskiego smogu zanieczyszczenia dwutlenkiem azotu. Długotrwały kontakt z zanieczyszczonym powietrzem może przyczyniać się do rozwoju cukrzycy, nowotworów i schorzeń płuc. W zeszłym roku brytyjski sąd uznał, że zanieczyszczone powietrze przyczyniło się do śmierci dziewięcioletniej londyńskiej uczennicy Elli Kissi-Debrah, która zmarła w 2013 r na astmę.