Nadchodzi wyczekiwana zmiana pogody. Prognozy mówią o piątku
W całym kraju nadal mierzymy się z upałami. Wiele Polek i Polaków wyczekuje dnia, w którym temperatura spadnie choć o kilka stopni. Prognozy mówią, że może nastąpić to już pod koniec tygodnia. Zmiana pogody przyniesie jednak także niebezpieczeństwo w postaci ulew i burz.
Po tygodniu upałów we wtorek w całym kraju nadal mamy do czynienia z wysokimi temperaturami, choć już nie tak uciążliwymi. Powyżej 30 stopni Celsjusza jest tylko na południowym zachodzie Polski. We Wrocławiu słupki termometrów mogą wskazać 32°C.
Upały nadal królują w polskiej pogodzie
W środę temperatura znów będzie jednak zbliżać się do granicy 30 stopni na obszarze niemal całego kraju. Nawet nad z reguły chłodniejszym Bałtykiem spodziewane jest 25-26 stopni. Ciepło będzie także w czwartek. Niemal w całej Polsce termometry wskażą 27-28°C.
Ten tydzień, oprócz wysokiej temperatury powietrza, charakteryzuje się jednocześnie brakiem opadów. Z pewnością pozostanie to nie bez znaczenia dla trwającego od latu problemu suszy w naszym kraju.
Prognoza pogody na weekend. Koniec upałów, burze i ochłodzenie
Kiedy skończą się upały? Zgodnie z naszymi wcześniejszymi prognozami, załamanie pogody nastąpi prawdopodobnie dopiero w okolicach najbliższego weekendu. Przewidywania mówią, że tąpnięcie może nastąpić już w piątek, 25 sierpnia. Od soboty powinno się ochłodzić.
Załamanie pogody będzie się niestety wiązać z przechodzącym nad Polską frontem burzowym. Od rana w piątek czekają nas jeszcze duże upały (nawet 34 stopnie). Rozgrzana masa powietrza zetrze się jednak z frontem nadchodzącym z zachodu, co zaowocuje gwałtownymi burzami.
Będzie niebezpiecznie. W weekend możemy się spodziewać nawalnego deszczu, bardzo silnego wiatru, a nawet gradu. Front z zachodu będzie powoli przesuwał się nad Polską, dlatego burze spodziewane są jeszcze w sobotę. Zachodnia część kraju będzie się już cieszyć z chłodniejszego powietrza, natomiast na południowym wschodzie może być jeszcze upalnie.
Ochłodzenie w całym kraju powinno nastąpić już w niedzielę, ale powolnie przesuwający się front może z nami zostać nawet do końca miesiąca.