Przemysław Białkowski podcast: Jak się bronić przed betonozą?

​Jeśli nie beton, to co? O wszechogarniającej polskie miasta i miasteczka betonozie mówi się coraz więcej. Uwagę zwracają kwestie wizualne, ale też zagrożenie powodziami błyskawicznymi, czy tworzenie wysp ciepła. O to jak przeciwdziałać tym zjawiskom i jak wprowadzać do miast więcej zieleni w rozmowie z Przemysławem Białkowskim mówi Małgorzata Sobótka, architekt krajobrazu.

Walka z betonozą nabiera rozpędu. Przykładem jest stanowisko Generalnej Konserwator Zabytków, która twierdzi, że wycinanie drzew pod pozorem przywrócenia pierwotnej funkcji targowej jest działaniem fałszywym. 

Ludzie chcą zieleni - zauważyli to już też deweloperzy. Coraz częściej zieleń staje się głównym punktem strategii marketingowej. Na nowych osiedlach nawet miejsca parkingowe są stworzone z nawierzchni, która przepuszcza wodę. Ale wciąż to, ile zieleni jest na danym terenie, zależy od planów zagospodarowania przestrzennego.

- Klasycznymi, najbardziej odpornymi gatunkami w miastach są lipy i klony. Obecnie sadzi się nawet 15 czy 20-letnie drzewa o wysokości do pięciu metrów. Możliwe są także przesadzenia nawet kilkunastometrowych roślin - mówi Małgorzata Sobótka.

Obecnym trendem w architekturze krajobrazu są naturalistyczne nasadzenia krzewów, bylin i traw w stylu angielskim. To świetne rozwiązanie również ze względu na owady zapylające. Kolejnym coraz bardziej popularnym rozwiązaniem są łąki kwietne. Ważne, by na jednym obszarze rosło wiele gatunków roślin.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama