Powietrze w Warszawie jest czyste jak w Bieszczadach. Co się dzieje?
Oprac.: Jakub Wojajczyk
Wiosną i latem z powietrzem w Warszawie dzieje się coś dziwnego. Po pełnej smogu zimie powietrze w stolicy robi się czyste niczym w Bieszczadach. "Skala tego zjawiska jest zaskakująca" - mówi prof. Krzysztof Markowicz z UW w rozmowie z Zieloną Interią.
Wykresy naukowców z zakładu fizyki atmosfery Uniwersytetu Warszawskiego nie kłamią - latem powietrze w Warszawie, mimo tysięcy aut jeżdżących po ulicach, jest krystalicznie czyste.
Naukowcy porównali dane ze stacji pomiarowych badających smog w Strzyżowie na Podkarpaciu i w stolicy Polski. Wykresy zanieczyszczenia powietrza są do siebie bardzo zbliżone, niemal identyczne. Pokazują tak samo niskie wartości.
Dlaczego latem w Polsce jest mniej smogu niż zimą?
- Odpowiedzialne za to są przede wszystkim warunki meteorologiczne - tłumaczy prof. Krzysztof Markowicz. - Smog pojawia się w pewnych specyficznych warunkach i tu jest podobna sytuacja - dodaje.
Natura jest w stanie bardzo dobrze poradzić sobie nawet z dużym smogiem - wyjaśnia naukowiec w podkaście Zielonej Interii. - Okres wiosenno-letni temu sprzyja, bo rozwijają się ruchy pionowe, które nazywamy konwekcją - mówi prof. Markowicz.
Ruchy pionowe sprawiają, że powietrze przy powierzchni Ziemi intensywnie miesza się z tym, które znajduje się na wysokości ok. 1-2 kilometra. - Cokolwiek wyemitujemy, te cząstki błyskawicznie są rozprowadzane w tej grubej warstwie atmosfery - mówi ekspert.
Przeciwną sytuację obserwujemy wtedy, gdy w mieście jest smog. Wtedy ruchy pionowe ustają i to, co jest przy powierzchni Ziemi, nie miesza się z wyższymi warstwami atmosfery. Zanieczyszczenia są, jak mówi naukowiec, "uwięzione przy powierzchni".