Benzyna ołowiowa ogłupiła świat. Blisko połowa Amerykanów ma przez nią niższe IQ

Najnowsze opracowanie badaczy z Uniwersytetu Duke pokazuje, że skutki stosowania przez dziesięciolecia benzyny ołowiowej do dziś odbijają się na zdrowiu dziesiątków milionów ludzi. Według badaczy skutkiem zanieczyszczenia środowiska ołowiem jest między innymi to, że 170 mln żyjących dziś Amerykanów ma niższe IQ.

To miał być złoty interes. Gdy w 1923 r. po raz pierwszy dodano do samochodowej benzyny ołów, rezultatem miały być sprawniejsze pojazdy i silniki, które nie będą wymagały tak częstych napraw. Mimo ostrzeżeń chemików, że taka domieszka może być potencjalnie bardzo niebezpieczna, powszechnie korzystano z niej na całym świecie przez dziesięciolecia. Zdrowie samochodów było ważniejsze, niż zdrowie dzieci. 

Benzyna ołowiowa. Skutki decyzji


Skutki tej decyzji biznesowej odczuwamy do dziś. Zanieczyszczenie środowiska ołowiem odbijało się szczególnie niekorzystnie na zdrowiu dzieci. Kontakt z ołowiem prowadził do zaburzeń rozwojowych, w tym do problemów z rozwojem mózgu. 

Reklama

Czytaj też: PIE: Rosja może stracić 50 mld dolarów. Wystarczy embargo UE na ropę
Najnowsze badanie, przeprowadzone przez badaczy z Uniwersytetu Duke oraz Uniwersytetu Stanu Floryda pokazuje skalę problemu. Według badaczy, skutki tej decyzji odczuwa aż 170 mln. żyjących do dziś Amerykanów. Spaliny samochodowe, które wdychali w dzieciństwie, sprawiły, że połowa obecnej populacji USA straciła łącznie 824 mln punktów IQ. 


Problem dotyczy Amerykanów urodzonych przed 1996 r., kiedy ostatecznie zakazano w USA stosowania paliw z domieszką ołowiu. W największym stopniu dotknięci nim są amerykanie urodzeni w latach 60. i 70., kiedy paliwa ołowiowe były stosowane najpowszechniej. 

Ołów nie pomaga myśleć


Reuben i jego koledzy przeanalizowali poziom ołowiu we krwi ponad 11 600 dzieci w wieku od 1 do 5 lat z próbek krwi pobranych w latach 1976-2016. Oszacowali również poziom ołowiu we krwi w okresie od 1940 do 1975 roku na podstawie danych o zużyciu ołowiowej benzyny w tym czasie. Dane te zostały następnie wprowadzone do wzoru wskazującego to, w jaki sposób narażenie na ołów wpływa na IQ.

Czytaj też: Komisja Europejska przedstawia plan uniezależnienia Europy od rosyjskich surowców

“Byłem szczerze zszokowany" pisze współautor badania Michael McFarland z Florida State University. "Kiedy patrzę na te liczby, wciąż jestem w szoku, mimo że jestem na to przygotowany".

Połowa Amerykanów cierpi na to


Ponad połowa populacji USA w dzieciństwie miała niepokojąco wysoki poziom ołowiu we krwi, co prawdopodobnie skutkowało niższym ilorazem inteligencji i narażeniem ich na większe ryzyko wystąpienia innych długotrwałych zaburzeń zdrowia, takich jak większe prawdopodobieństwo chorób psychicznych i nasilenie chorób sercowo-naczyniowych w wieku dorosłym. Średnio każdy z objętych badaniem Amerykanów stracił na skutek zanieczyszczenia 3 punkty IQ. Dzieci urodzone w połowie lub pod koniec lat 60., kiedy stężenie ołowiu w powietrzu było najwyższe, nawet 6 punktów. 

Czytaj też: Polsce grożą susze. Brak wody odczuje nawet 15 mln Polaków

Nie tylko Amerykanie są jednak dotknięci zdrowotnymi konsekwencjami sprzedaży paliw ołowiowych. W Polsce benzyna ołowiowa była sprzedawana jeszcze w 2005 r., a w najbiedniejszych krajach jeszcze dłużej. Ostatnim krajem, w którym handlowano paliwem z toksycznymi domieszkami, była Algieria, gdzie ostatni dystrybutor z takim paliwem zamknięto zaledwie w zeszłym roku. Brak jednak równie szerokich badań wskazujących, jak zanieczyszczenia przełożyły się na rozwój dzieci urodzonych w tych krajach. 


Ołów szkodliwy dla zdrowia

Ołów jest neurotoksyną i po dostaniu się do organizmu może niszczyć komórki mózgowe. Nie ma “bezpiecznego" poziomu zanieczyszczenia ołowiem, bo może on wyrządzać naszym organizmom krzywdę w każdym stężeniu i w każdym wieku. Małe dzieci są jednak szczególnie narażone na upośledzenia rozwoju mózgu i obniżenie zdolności poznawczych. 


"Ołów jest w stanie dotrzeć do krwiobiegu, gdy jest wdychany w postaci kurzu, połykany lub spożywany w wodzie" - powiedział kierownik zespołu badawczego, Aaron Reuben z Duke University. "Gdy trafi do krwiobiegu, jest w stanie przedostać się do mózgu przez barierę krew-mózg, która zazwyczaj dobrze radzi sobie z powstrzymywaniem przepływu toksyn".


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy