Transport żywności emituje więcej dwutlenku węgla niż dotychczas sądzono
Mateusz Zajega
W Polsce i innych krajach Europy nie brakuje na półkach produktów, które w lokalnych warunkach byłyby niemożliwe do wytworzenia. Oczywiście za tę udogodnienie odpowiada transport żywności, który, jak się okazuje, emituje nawet trzy razy więcej dwutlenku węgla niż dotychczas sądzono. Naukowcy zachęcają do spożywania większej ilości krajowych wyrobów w celu ochrony środowiska.
Najnowsze badanie opublikowane w czasopiśmie "Nature Food" pokazuje, że transport żywności odpowiada za ponad trzy razy więcej emisji dwutlenku węgla niż dotychczas sądzono, stanowiąc aż 19 procent emisji całego systemu żywnościowego.
Co więcej, bogatsze kraje zamieszkałe przez zaledwie 12,5 procenta światowej populacji odpowiadają za produkcję aż 46 procent dwutlenku węgla w tym aspekcie. Do najbardziej emisyjnych rodzajów żywności pod tym względem należą owoce i warzywa, które chętnie sprowadzamy z najróżniejszych zakątków naszej planety.
Ograniczenie emisji
Oczywiście nie oznacza to, że mamy nagle przestać cokolwiek jeść czy zacząć ograniczać spożycie wspomnianych owoców i warzyw. Idąc tym tokiem myślenia, łatwo dojść do błędnych wniosków.
Chcąc dołożyć swoją cegiełkę do ochrony środowiska, powinniśmy zacząć spożywać jak najwięcej lokalnych produktów. Przykładowo wybór polskiego jabłka na przekąskę będzie lepszy niż na przykład sprowadzony z zagranicy banan czy grejpfrut. W sklepach zazwyczaj znajdziemy informacje, skąd pochodzi dany produkt. Warto na nią zwrócić uwagę.
- Nasze badanie pokazuje, że oprócz przejścia na dietę roślinną, jedzenie lokalne jest idealne, zwłaszcza w krajach zamożnych - powiedział David Raubenheimer, współautor badania.
- Spożywanie lokalnych sezonowych alternatyw, tak jak przez większość historii naszego gatunku, pomoże zapewnić zdrową planetę dla przyszłych pokoleń - dodaje.