Prawie 28,5 mln kary dla firmy fotowoltaicznej za oszukiwanie klientów

Firma BO Energy (wcześniej FG Energy) została obciążona ogromną karą finansową, jednak wyrok jeszcze nie jest prawomocny. Powodem były zarzuty UOKiKu dotyczące utrudniania konsumentom darmowego odstąpienia od umowy na zakup i montaż instalacji fotowoltaicznych. Firma rozpowszechniała również nieprawdziwe informacje o swojej rzekomej współpracy z Ministerstwem Klimatu.

Kara wciąż nie jest prawomocna.
Kara wciąż nie jest prawomocna.123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Do Urzędu Ochrony Konsumenta już od długiego czasu docierały skargi na działalność BO Energy. Zarzuty zostały postawione spółce już w lutym 2022 r. Jednak dopiero teraz zapadła decyzja zgodnie z którą stwierdzono, że spółka stosowała nieuczciwe praktyki.

Zgodnie z dochodzeniem UOKiK, spółka najpierw doprowadzała klientów do podpisania umowy o wartości nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych na sprzedaż i montaż instalacji fotowoltaicznych a następnie uniemożliwiała klientom darmowe odstąpienie od tych umów.

By stworzyć bardziej wiarygodny obraz swojej działalności, firma chwaliła się współpracą z Ministerstwem Klimatu i Środowiska. Problem w tym, że Ministerstwo nic o tym nie wie.

Zdaniem UOKiK, firma wabiła również klientów darmowym audytem. Po podpisaniu umowy okazywało się jednak, że w przypadku rozwiązania umowy, klient musi zapłacić za szereg czynności, których najdroższym elementem był audyt.

Prawo dotyczące rozwiązania umowy

Zgodnie z prawem w przypadku zawiązania umowy konsument ma 14 dni do namysłu. W tym czasie może odstąpić od umowy bez ponoszenia żadnych kosztów, chyba, że zażąda rozpoczęcia prac przed upływem terminu na odstąpienie. W takim wypadku musi zapłacić za wykonane prace.

Zdaniem UOKiK BO Energy ukrywała taką zgodę w formie usługi "Montaż Ekspres", która wiązała się z natychmiastową zgodą na rozpoczęcie prac.

Spółka umieszczała w umowach szereg mylących zapisów. Należała do nich między innymi klauzula zgodnie z którą klient musiał przesłać dokumenty zatwierdzające wizualizację instalacji w ciągu pierwszych dwóch tygodni trwania umowy, czyli wtedy, kiedy zgodnie z prawem klient może jeszcze od niej odstąpić.

Spółka zastrzegała w umowach, że "wraz z rozpoczęciem montażu utraci przysługujące mu prawo do odstąpienia od umowy". Zdaniem prokuratury takie sformułowanie nie jest do końca zgodne z prawem. Ma to miejsce wyłącznie w sytuacji gdy przedmiotem świadczenia są rzeczy, które po dostarczeniu zostają nierozłącznie połączone z innymi. Zgodnie z dochodzeniem UOKiKu instalacja fotowoltaiczna nie jest nierozerwalnie połączone ze sobą nawzajem ani z podłożem, na którym są zamontowane.

Wysoka kara

Dokładna kara nałożona na spółkę posuwającą się do nieuczciwych praktyk wynosi 28 403 498 zł. Nie jest jeszcze prawomocna. Jeśli jednak zostanie zatwierdzona, firma będzie musiała poinformować o niej konsumentów oraz zawiadomić wszystkie osoby, które odstąpiły od umowy, ale nie otrzymały zwrotu pieniędzy, że mogą się o to ubiegać, a następnie zwrócić im pieniądze.

Akcja ratunkowa nietoperzy. Zmrożone spadają na ulicęAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas