​Morze Marmara umiera. Obszar pokryty śluzem największy w historii

Tureckie wybrzeże nad Morzem Marmara od czerwca zmaga się ze śluzem, który pokrył powierzchnię akwenu. W tym roku rozrósł się do największych w historii rozmiarów.

article cover
AFP

Śluz w morzu pojawiał się regularnie, jednak nigdy nie na taką skalę. Mikroorganizmy, które pochodzą z nieoczyszczonych ścieków, pod wpływem ciepła wytwarzają kleistą substancję, która pokrywa nie tylko powierzchnię morza, ale i jego dno. Z tego powodu giną żyjące tam zwierzęta. 

Prof. Baryam Ozturkaz Tureckiej Fundacji Badań Morskich, w rozmowie z CBS News przyznał, że nigdy wcześniej czegoś takiego nie widział.  - Nigdy, przenigdy. To prawdziwa katastrofa środowiskowa - dodaje naukowiec.

Sam śluz nie jest niebezpieczny ani toksyczny. Jednak ma tragiczny w skutkach wpływ na środowisko. Duża ilość substancji utrudnia życie i zdobywanie pokarmu istotom morskim. Śluz dostaje się do ich skrzeli, przez co duszą się i umierają. Co więcej, obecne tam bakterie pożerają wszystko, co mogą, zabierając pokarm z wód. Zdaniem naukowców, życie w Morzu Marmara może zaniknąć.

AFP

Tureckie władze próbowały oczyścić akwen, jednak statki zbierają śluz tylko z powierzchni. Ten może być nawet na głębokości 30 m. O wiele skuteczniejsze byłoby oczyszczenie ścieków, które wpływają do morza. To jednak potężne zadanie, ponieważ wybrzeże ma ponad 280 km długości.

Turcja otacza morze ze wszystkich stron. Na północy, poprzez Bosfor, woda wpada do Morza Czarnego. Na południu - do Morza Egejskiego. W czasie wielkich pożarów i powodzi, które nawiedziły Turcję, kraj może nie mieć środków i sił, aby rozwiązywać kolejny problem, spowodowany ociepleniem klimatu.

Wokół akwenu mieszka 25 mln ludzi, z czego 15 mln w Stambule i jego okolicach. Największe miasto Turcji leży nad Cieśniną Bosfor, jednak po stronie Morza Marmara.

AFP

Na "wykwicie" śluzu traci nie tylko środowisko, ale i mieszkańcy. Im więcej substancji w morzu, tym mniej życia, a co za tym idzie ryb, krewetek i innych owoców morza. To także o wiele gorsze warunki do nurkowania, które do tej pory przyciągało turystów.

Minister środowiska i urbanizacji Murat Kurum, którego cytuje "Daily Sabah", poinformował, że obecnie śluz jest tylko na dnie. Władze ukarały grzywnami za zanieczyszczanie morza 175 firm i 11 statków na łączną kwotę 23,5 mln tureckich lir (około 10,6 mln zł). Służby zamknęły także 52 przedsiębiorstwa, które niszczyły środowisko.

Naukowcy ostrzegają, że w kolejnych latach ten problem będzie powracał. Jeżeli ich przewidywania się sprawdzą, z każdym rokiem śluzu będzie coraz więcej. 

Źródło: CBS News, Daily Sabah 

Coroczny problem na polskich plażachINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas