Globalny poziom emisji CO2 znów szybko rośnie

Podczas lockdownów spowodowanych pandemią emisje dwutlenku węgla spadły osiągając poziom najniższy od zakończenia II wojny światowej. Teraz jednak znów gwałtownie rosną - alarmuje Międzynarodowa Agencja Energetyczna

article cover
123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Naukowcy oszacowali, że gdy ludzie pozostali w domach z powodu lockownów, emisje gazów cieplarnianych mogły spaść wszędzie na świecie łącznie o 7 proc. Z danych przestawionych przez Międzynarodową Agencję Energetyczną wynika jednak, że od drugiej połowy ubiegłego roku emisje znów bezustannie rosły, a w grudniu zeszłego roku były już o 2 proc. wyższe niż w tym samym miesiącu rok wcześniej.

materiały prasowe

Dyrektor agencji dr Fatih Birol twierdzi, że tracimy właśnie historyczną szansę, by "2019 r. pozostał rokiem najwyższych globalnych emisji w historii". - Jeśli w ciągu kolejnych miesięcy rządy nie wprowadzą właściwej polityki w zakresie czystej energii, wrócimy do działalności wysokoemisyjnej. To stanie w jaskrawym kontraście do ambitnych zobowiązań, które kolejne kraje czyniły jeden po drugim".

Agencja opublikowała raport, w którym podaje dane dotyczące miesięcznych emisji dwutlenku węgla w poszczególnych regionach. Wynika z nich, że tam gdzie wprowadzono parkiety gospodarcze promujące korzyści dla środowiska emisje są niższe, niż w regionach, gdzie takich rozwiązań nie zastosowano.

Przykładem, który to obrazuje mogą być Chiny. Jako jedne z pierwszych na świecie zaczęły znosić pandemiczne ograniczenia i jako jedyna duża gospodarka odnotowały wzrost gospodarczy w ubiegłym kroku. Tyle tylko, że choć w 2020 r. emisje w Chinach spadły łącznie o 12 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, to już w ostatnim miesiącu zeszłego roku wynosiły o 7 proc. więcej niż w grudniu 2019 r. Podobny trend obserwowany jest m.in. w Indiach i Brazylii, gdzie spadki emisji odnotowano na poziomie odpowiednio 41 i 23 proc., po czym znów na koniec roku rosły prześcigając te z grudnia 2019 r.

Państwa Unii Europejskiej wiosną ubiegłego roku zanotowały spadek emisji aż o 22 proc. W grudniu wciąż były one o 5 proc. niższe niż rok wcześniej, choć częściowo zapewne można to łączyć z faktem pojawienia się kolejnych fal pandemii i temu, że unijne gospodarki po COVID-19 wciąż częściowo są przyblokowane.

Dwutlenek węgla pozostaje głównym gazem cieplarnianym odpowiedzialnym za globalne ocieplenie. Naukowcy zgodni są, że do katastrofalnych zmian klimatu dojdzie, jeśli świat ociepli się średnio powyżej 1,5 st. Celsjusza. Można powstrzymać te zmiany, ale do tego niezbędne jest ograniczenie emisji o 45 proc. i to zaledwie w ciągu najbliższych dziewięciu lat, a do połowy XXI w. do poziomu zero netto.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas