Do samolotu tylko ze specjalną przepustką. Paszporty węglowe już od 2040 r.

Branża turystyczna po stratach związanych z pandemią, w 2023 roku zanotowała ponowny wzrost liczby turystów, w niektórych przypadkach nawet większy niż sprzed pandemii. Sektor turystyczny generuje około jednej dziesiątej emisji gazów cieplarnianych powodujących kryzys klimatyczny. Wprowadzenie do 2040 roku paszportów węglowych ma temu przeciwdziałać. Jednak projekt wzbudza pewne kontrowersje.

Czy w przyszłości latanie znów stanie się luksusem?
Czy w przyszłości latanie znów stanie się luksusem?123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Branża turystyczna generuje tony gazów cieplarnianych

Sezon turystyczna 2023 był niezwykle znaczący dla branży. Po zastoju związanym z pandemią w końcu zanotowano wzrost. Do końca lipca liczba międzynarodowych turystów osiągnęła 84 procent poziomu sprzed pandemii, a w niektórych krajach nawet go przekroczyła. Mowa tutaj o Danii, Francji czy Irlandii.

Z ekonomicznego punktu widzenia to zapewne świetna wiadomość, jednak nie jest już tak świetnie dla środowiska. Powrót do poziomu sprzed pandemii, a nawet jego wzrost wiąże się z tragicznymi konsekwencjami dla środowiska i społeczeństwa. W tym roku byliśmy świadkami tego, jak daleko zaszły już zmiany klimatu. W wielu krajach turystycznych doszło do koszmarnych pożarów, a turyści zmuszeni byli do ucieczki w pośpiechu w wielu miejsc.

Portugalia, Hiszpania czy Turcja objęte były ostrzeżeniami o ekstremalnych warunkach pogodowych związanych z wysokimi temperaturami. W związku z tym niektórzy sugerują drastyczne zmiany w naszych nawykach, aby zapobiec katastrofie. Mowa tutaj o wprowadzeniu tak zwanych „paszportów węglowych”, które wkrótce mogą stać się rzeczywistością.

Paszporty węglowe ograniczą liczbę podróżujących
Paszporty węglowe ograniczą liczbę podróżujących 123RF/PICSEL

Paszporty węglowe wkrótce staną się rzeczywistością?

Paszporty węglowe polegają na tym, że na każdego podróżnego przydzielony jest roczny limit emisji dwutlenku węgla. Wydaje się to radykalne, zwłaszcza dla osób, które dużo podróżują. Nie jest to nowa koncepcja. Brytyjski parlament już w 2008 roku rozważał podobne podejście, jednak projekt został porzucony między innymi ze względu na możliwość sprzeciwu społecznego.  

Raport Intrepid Travel przewiduje, że paszporty węglowe wejdą na stałe w życie do 2040 roku. Chociaż może to nastąpić wcześniej, zważywszy, że w ciągu ostatniego roku wprowadzono kilka przepisów i ograniczeń sugerujących, że nasze nawyki dotyczące podróżowania mogą ulec diametralnym zmianom.

Zmiany klimatyczne wpłyną nie tylko na to, jak podróżujemy, ale również dokąd. Wysokie temperatury sprawią, że do tej pory najchętniej wybierane kraje, przestaną być atrakcyjne. Projekt ten wzbudza kontrowersje również z innego powodu. Niedawny raport na temat emisji CO2 wykazał, że 1 proc. bogatych emituje więcej dwutlenku węgla niż połowa świata. Tak wynika z raportu przygotowanego przez organizację Oxfam i Sztokholmski Instytut Środowiska. Raport dotyczy danych zebranych w latach 1990-2015.

Zmiany w naszych nawykach podróżowania wydają się nieuniknione, pozostaje pytanie, czy to pomoże zatrzymać zmiany, które wydają się z każdym rokiem pogłębiać. Pytanie, czy paszporty węglowe będą dotyczyły wszystkich obywateli świata, również tych najbogatszych.

Wiele krajów europejskich już podjęło pewne działania mające na celu zredukowanie liczby lotów. Zlikwidowano trasy krótkodystansowe, które zastąpiono transportem lądowym. Od 1 kwietnia 2023 roku pasażerowie lotów na krótkich dystansach oraz korzystający ze starszych samolotów podlegają dodatkowemu opodatkowaniu. Władze chcą w ten sposób zachęcić podróżnych do wybierania alternatywnych środków transportu.

Mniej smogu w Rybniku. Powietrze jest coraz czystszePolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas