Czy kryptowaluty mogą być przyjazne planecie?
Naukowcy od lat ostrzegają przed tym, że kryptowaluty, których produkcja jest niezwykle energochłonna, mogą być groźne dla planety. We wrześniu sieć Ethereum próbowała zmienić swój model działania tak, by wywierać mniej negatywnych skutków dla środowiska. Nowe badanie zweryfikowało, czy udało jej się osiągnąć cel.
Ethereum, jedna z największych na świecie sieci kryptowalut, we wrześniu zmieniła swój model wydobycia na taki, który w założeniach miał być zdecydowanie mniej emisyjny od standardowego. Najnowsze badanie wskazuje, że ruch odniósł sukces, a zużycie energii związane z produkcją tej kryptowaluty spadło o 99 proc. Wcześniej waluta zużywała tyle energii, co kraje średniej wielkości.
Loteria zamiast kopalni
Tradycyjne modele funkcjonowania kryptowalut opierają się na modelu, w którym stale włączone komputery wykonują serie złożonych operacji matematycznych. Im większą moc obliczeniową ma dany wytwórca, tym większa szansa na to, że otrzyma on w nagrodę jednostkę kryptowaluty. Model ten doprowadził do sytuacji, w której w produkcję kryptowalut zaangażowały się duże firmy, a waluty produkowane są na przemysłową skalę w serwerowniach pochłaniających ogromne ilości energii.
We wrześniu sieć Ethereum zmieniła swój model działania na taki, który przypomina nieco loterię - nie promuje już wyłącznie czystej mocy obliczeniowej i umożliwia produkcję kryptowalut także na o wiele bardziej oszczędne sposoby. Nowy artykuł, którego autorem jest Alex de Vries z kryptowalutowego bloga Digiconomist, zawiera i opisuje najlepsze i najgorsze scenariusze przed i po wdrożeniu tego modelu.
Badanie wskazuje, że sieć Ethereum osiągnęła ogromną redukcję zużycia energii elektrycznej. Nawet w najgorszym scenariuszu, redukcja zużycia energii elektrycznej przez sieć miała wynieść 99,84 proc. W najlepszym - ponad 99,99 proc. Oznacza to, że zużycie energii przez sieć Ethereum mogło zwiększyć się o tyle, ile wynosi zapotrzebowanie na energię elektryczną Austrii. Ustalenie konkretnych wartości realnej redukcji jest jednak niezwykle trudne.
Nie tylko dobre wiadomości
Autor sam jednak zastrzega, że fakt, że sieć Ethereum zdołała w aż tak ogromnym stopniu zmniejszyć swoje zapotrzebowanie na energię, nie oznacza automatycznie, że zapotrzebowanie na energię kryptowalutowego górnictwa jako takiego również spadło - część maszyn, które dotąd służyły jako “koparki” Ethereum mogło zostać po prostu przestawionych na wydobywanie innych kryptowalut, co oznacza, że nadal pobierają one prąd. Po prostu produkują coś innego.
Badacze wskazują, że po zmianie modelu funkcjonowania sieci Ethereum zapotrzebowanie na energię konkurencyjnego Bitcoina wzrosło. Pomimo tych zastrzeżeń, z tej pierwszej analizy wynika, że fuzja odniosła sukces w znacznym zmniejszeniu emisji związanych z siecią Ethereum. Prawdziwym wyzwaniem będzie zachęcenie innych sieci kryptowalut do pójścia w ich ślady – zwłaszcza Bitcoina, który jest zdecydowanie największym źródłem emisji z wydobycia kryptowalut.