Brytyjczycy zainwestują fortunę, by składować szkodliwy gaz pod dnem morza
Rząd w Londynie ogłosił plan, który zakłada zainwestowanie prawie 22 miliardów funtów w ciągu 25 lat na finansowanie projektów wychwytywania i składowania dwutlenku węgla. W ramach tej inicjatywy powstaną w Anglii i Walii skupiające się na tej technologii naukowo-techniczne centra. Inwestycja budzi jednak kontrowersje. Jej przeciwnicy twierdzą, że technologie CCS jedynie przedłużają wykorzystywanie paliw kopalnych.

Brytyjski rząd ogłosił jeden z największych zielonych planów inwestycyjnych - prawie 22 miliardy funtów zostanie przeznaczone na finansowanie projektów wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS) w ciągu najbliższych 25 lat. Inicjatywa ma na celu ożywienie brytyjskiego przemysłu ciężkiego poprzez utworzenie dwóch głównych klastrów CCS: jednego w Teesside w północno-wschodniej Anglii, a drugiego w północno-zachodniej Anglii i północnej Walii.
Technologia CCS polega na wychwytywaniu emisji dwutlenku węgla z elektrowni lub fabryk przed ich wejściem do atmosfery. Zebrany dwutlenek węgla jest następnie transportowany rurociągami i składowany pod dnem morskim. Ministerstwo oczekuje, że inwestycja przyciągnie około 8 miliardów funtów prywatnego kapitału od największych światowych firm energetycznych, w tym BP i norweskiej Equinor.
Premier Wielkiej Brytanii podkreślił znaczenie tej inwestycji dla brytyjskiej gospodarki i środowiska. "Dzisiejsze ogłoszenie da przemysłowi pewność, której potrzebuje - zobowiązując się do 25 lat finansowania tej przełomowej technologii - aby pomóc w tworzeniu miejsc pracy, pobudzić wzrost gospodarczy i naprawić nasz kraj raz na zawsze" - powiedział Keir Starmer.
Ed Miliband, sekretarz ds. energii, dodał: "Byłem dumny, gdy w 2009 roku rozpoczęliśmy rozwój tej branży, a dziś jestem jeszcze bardziej dumny, że możemy przekształcić te rozwiązania w rzeczywistość. W poniedziałek zakończyło się 150 lat ery węgla w tym kraju. Dziś zaczyna się nowa era."

Ekologowie mnie są przekonani do projektu
Jednak nie wszyscy są przekonani co do słuszności tej inwestycji. Organizacje ekologiczne, takie jak Greenpeace, ostrzegają, że technologia CCS może być wykorzystywana przez duże firmy energetyczne do przedłużania życia swoich aktywów opartych na paliwach kopalnych. Doug Parr, dyrektor polityczny Greenpeace UK, stwierdził: "Dla rządu, który zobowiązał się do walki z kryzysem klimatycznym, 22 miliardy funtów to dużo pieniędzy na coś, co przedłuży życie produkcji ropy i gazu ogrzewających planetę."
Eksperci z think tanku Carbon Tracker również wyrazili swoje obawy. Lorenzo Sani, analityk tej organizacji, powiedział dziennikowi "The Guardian": "Decyzja rządu powtarza błędy poprzedniej administracji, zobowiązując nowe fundusze bez uprzedniej ponownej oceny strategii CCS."
Technologia wychwytywania i składowania dwutlenku węgla jest przedmiotem debat od lat. Krytycy wskazują, że CCS nigdy nie była stosowana na skalę komercyjną, a jej wdrożenie wiąże się z wysokimi kosztami i ryzykiem. Ponadto istnieją obawy, że CCS może być wykorzystywana do produkcji tzw. "niebieskiego wodoru" lub do zasilania elektrowni gazowych, co wymaga stałego dostępu do paliw kopalnych i może prowadzić do emisji niewychwyconych podczas wydobycia i transportu gazu.
Zwolennicy CCS argumentują jednak, że technologia ta jest niezbędna do osiągnięcia celów neutralności klimatycznej, zwłaszcza w sektorach trudnych do dekarbonizacji, takich jak przemysł cementowy czy stalowy.
Ponad 6 miliardów dolarów inwestycji w CCS
Pierwsze próby ustanowienia przemysłu CCS w Wielkiej Brytanii rozpoczęły się w 2009 roku pod rządami Partii Pracy. Jednak po zwycięstwie Konserwatystów w 2010 roku plan finansowania w wysokości 1 miliarda funtów upadł i został anulowany w 2015 roku. W 2021 roku Konserwatyści zakwalifikowali dwa projekty CCS do finansowania, ale nie zobowiązali się do inwestycji przed utratą władzy w lipcu.
Obecny rząd stara się nadrobić zaległości, ogłaszając znaczącą inwestycję w CCS. Rachel Reeves, kanclerz skarbu, zasugerowała również możliwość zmiany reguł fiskalnych, aby umożliwić większe wydatki kapitałowe na tego typu projekty.
Inwestycje w technologię CCS na świecie wzrosły ponad dwukrotnie w ciągu ostatniego roku, osiągając rekordowy poziom 6,4 miliarda dolarów. Stany Zjednoczone przewodzą stawce, odpowiadając za 45 proc. globalnych inwestycji. Polityka USA jest przychylna CCS, co powinno prowadzić do dalszego wzrostu inwestycji w 2023 roku.

Region Azji i Pacyfiku zainwestował 1,2 miliarda dolarów, głównie dzięki projektom w Australii i Malezji. Unia Europejska skupiła się na finansowaniu firm zajmujących się bezpośrednim wychwytywaniem CO2 z powietrza (DAC), takich jak Climeworks, która w kwietniu pozyskała 650 milionów dolarów. UE przeznaczyła również 420 milionów dolarów na projekty dekarbonizacji przemysłu cementowego i stalowego.
Czy CCS pomoże opanować kryzys klimatyczny?
Pomimo rosnących inwestycji, wielu ekspertów kwestionuje skuteczność i opłacalność technologii CCS. Według Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), CCS w sektorze energetycznym jest jednym z najdroższych i najmniej efektywnych technologii ograniczania emisji w krótkim terminie.
Krytycy wskazują również na wolne tempo rozwoju CCS. Obecnie na świecie działa tylko 30 komercyjnych projektów CCS, które łącznie wychwytują około 42,5 mln ton CO₂ rocznie, co stanowi mniej niż 0,2 proc. potrzebnej redukcji emisji do 2030 roku. Większość z 149 projektów CCS planowanych na 2020 rok została anulowana lub wstrzymana z powodu wysokich kosztów i problemów technologicznych.
Zdaniem wielu organizacji ekologicznych i naukowców, rządy powinny skupić się na inwestowaniu w odnawialne źródła energii i technologie pozwalające na redukcję emisji bez dalszego polegania na paliwach kopalnych. "Silne poleganie na CCS w sektorze energetycznym jest błędne, ponieważ energia odnawialna doświadczyła dramatycznych spadków kosztów, co czyni ją coraz bardziej ekonomiczną" - czytamy w analizie opublikowanej przez Międzynarodowy Instytut Zrównoważonego Rozwoju (IISD).
Wyzwania technologiczne i ekonomiczne CCS
CCS wymaga dużych nakładów energii do działania samej technologii, co może prowadzić do dodatkowych emisji, jeśli energia ta pochodzi z paliw kopalnych. Krytyczne analizy wskazują, że w niektórych przypadkach CCS może generować więcej emisji, niż jest w stanie wychwycić.
Koszty CCS są zróżnicowane i zależą od wielu czynników, takich jak proces przemysłowy, dystans, na jaki trzeba transportować CO₂ i miejsce jego składowania. Według szacunków, koszty wychwytywania CO₂ wahają się od 27 do 150 dolarów za tonę, co czyni tę technologię drogą w porównaniu z alternatywami.