Badaczka: Turystyka niszczy Ziemię
Czy poznawanie świata może mu szkodzić? Okazuje się, że tak. Ekspertka z branży architektury i gospodarki przestrzennej Magdalena Milert podkreśla, że turystyka powoduje zmiany w krajobrazie, zwiększoną emisję dwutlenku węgla i ogromne zużycie energii.
Transport w sektorze turystyki to m.in. wielkie statki wycieczkowe. W rozmowie z PAP Milert zwróciła uwagę, że często mają one dziesiątki metrów długości, przewożą tysiące pasażerów i porównywane są do pływających miast. - Podobnie jak miasta, wszyscy ci ludzie przebywający na pokładzie wykorzystują zasoby naturalne oraz produkują odpady - zauważyła ekspertka.
Jej zdaniem to właśnie odprowadzanie odpadów jest jednym z poważniejszych problemów w kontekście tej formy turystyki. - Statki wycieczkowe produkują duże ilości ścieków, wody balastowej, kanalizacji oraz odpadów stałych. Szacuje się, że pasażerowie produkują do 40 litrów ścieków i 340 litrów wody brudnej na osobę dziennie - powiedziała i podkreśliła, że ilość ta znacznie przewyższa średnią produkcję analogicznych odpadów w budynkach mieszkalnych.
Milert zauważyła, że w USA przepisy wymagają oczyszczania ścieków na statkach wycieczkowych, zatem nie są one tak szkodliwe, jak kiedyś. W wielu krajach natomiast obowiązują przepisy dotyczące wymiany wód balastowych na morzu, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się gatunków inwazyjnych - wskazała specjalistka. Jej zdaniem zasady te są jednak trudne do wyegzekwowania poza wodami jurysdykcyjnymi danego kraju.
- 20 mln dolarów grzywny nałożonej na spółkę Carnival Cruises za niewłaściwą utylizację odpadów pokazuje, że branża nie ma nic przeciwko naginaniu zasad ochrony środowiska - oceniła Magdalena Milert.
Jak wskazała, do przemieszczania statku wycieczkowego potrzebne są także ogromne ilości paliwa, które powodują proporcjonalnie duże emisje CO2 oraz tlenku azotu i siarki. - Szacuje się, że średnia emisja CO2 dla statku wycieczkowego wynosi 1200 kg na kilometr. Podróże zaś mają przecież długość tysięcy kilometrów - podkreśliła ekspertka.
Milert dodała, że nie bez wpływu na środowisko pozostaje farba przeciwporostowa stosowana na kadłubach statków. Według opracowań naukowych zrzuca ona do oceanu toksyczne metale ciężkie. - Problem zaostrza się, gdy statki są w porcie, gdzie wiele jednostek w tym samym czasie zanieczyszcza wody zamknięte w obszarze portu, pozwalając na gromadzenie się metali ciężkich w wyższych stężeniach - zaznaczyła w rozmowie z PAP.
Zdaniem specjalistki negatywne skutki masowej turystyki dla Ziemi to przede wszystkim "nadmierna eksploatacja, zmiany w krajobrazie wynikające z budowy obiektów hotelowych oraz wyposażania ich w niezbędną infrastrukturę, a wraz z ich użytkowaniem - zużycie energii i zanieczyszczanie powietrza dwutlenkiem węgla".
Milert wskazała, że hotele są bardzo eksploatowanymi obiektami, które gromadzą wiele osób na stosunkowo małej powierzchni - "ciągle czyszczonej, oświetlanej, w której dużo ludzi spożywa posiłki, kąpie się, ogląda telewizję, często również pływa w basenie".
Jak dodała, hotele bardzo często znajdują się w miejscach bogatych w walory krajobrazowe, które nadmiernie eksploatują i wywierają na nie duży wpływ środowiskowy. - Turyści to także zaśmiecanie terenu, zagęszczanie zaludnienia, hałas i zakłócenie spokoju lokalnych mieszkańców i zwierząt - dodała.
- Generowane jest duże obciążenie dla lokalnych zasobów danego terenu, takich jak np. energia i woda, której może zacząć brakować zwłaszcza na terenach gorących i suchych - podkreśliła ekspertka. "Turysta zatrzymujący się w hotelu zużywa dziennie przeciętnie o jedną trzecią wody więcej, niż lokalny mieszkaniec" - powiedziała.
Milert zauważyła, że większe jest również zużycie energii przez obiekty hotelowe. - Wyliczono, że w ciągu roku hotel jednogwiazdkowy zużywa 157 kilowatogodzin energii na metr kwadratowy. Hotel czterogwiazdkowy zużywa natomiast już 380 kilowatogodzin na metr - podkreśliła.
Jak dodała, według danych EEA na lokalne środowisko i ludzi silnie oddziałuje również sezonowość turystyki, kiedy wszystkie negatywne zjawiska ulegają znacznemu nasileniu.
Światowa Organizacja Turystyki (UNWTO) oceniła, że tylko w 2016 r. sam transport związany z turystyką stanowił 5 proc. całkowitej emisji dwutlenku węgla do atmosfery, która ma swoje źródło w działalności człowieka. Według zaprezentowanych podczas ostatniego szczytu klimatycznego COP25 szacunków emisja CO2 przez branżę turystyczną do 2030 r. zwiększy się o co najmniej 25 proc.