Aktywiści zablokowali Wisłostradę. Kolejne będą autostrady, też staną
Potężny korek w poniedziałkowy poranek w Warszawie to efekt protestu aktywistów klimatycznych z Ostatniego Pokolenia. Usiedli oni na Wisłostradę, blokując drogę w czasie szczytowego ruchu w mieście. Jest to zatem protest bardzo dotkliwy. Ostatnie Pokolenie domaga się zaprzestania budowy nowych autostrad i zastąpienie go walką z wykluczeniem transportowym.
Protest na Wisłostradzie ruszył o godzinie 8. Aktywiści usiedli na jezdni blisko Starego Miasta, na pasie w kierunku północnym. Część z nich przykleiła się do asfaltu - taką informację podał TVN Warszawa. O godzinie 8.30 zjawiła się policja, aby usunąć protestujących, ale nie jest to łatwe. Korek szybko powstał i urósł, już o godzinie 9 sięgał kilometra. Niektóre reakcje kierowców są bardzo nerwowe.
Wisłostrada zablokowana. Kolejne będą autostrady
Po godzinie 9 protest jednak został zakończony, a aktywiści opuścili Wisłostradę. Samochody mogły jechać dalej. Ostatnie Pokolenie, które zorganizowało protest, domagało się zaprzestania budowy nowych autostrad i zastąpienie go walką z wykluczeniem transportowym. "Jeśli nie chcemy, by przyszłość naszych dzieci była dramatycznie gorsza niż nasza teraźniejszość, musimy coś zmienić. Musimy się sprzeciwić." - czytamy w opisie protestu w mediach społecznościowych. I dodają, że jesteśmy pierwszym pokoleniem z pełnią wiedzy o kryzysie klimatycznym i zarazem ostatnim, który może powstrzymać jego skutki.
To kolejny taki protest w Warszawie. Wcześniej już ludzie z Ostatniego Pokolenia przyklejali się do Alei Jerozolimskich czy ul. Marszałkowskiej. Jak zapowiedzieli, w przyszłym tygodniu będą blokowane autostrady w Polsce.
Ostatnie Pokolenie znane jest z wielu akcji protestacyjnych, niekiedy ostrych i wywołujących ogromne dyskusje. Niedawno pomalowali kamienie w Stonehendge, oblewali też farbą i zaklejali dzieła sztuki w muzeach. Ruch ostrzega, że jeżeli będziemy przykładali większą wagę do dóbr, nawet tak cenionych jak dzieła sztuki czy zabytki, a pominiemy klimat i zmiany klimatyczne, wówczas nic nam po nich. Nie przetrwają ani one, ani my.