Smartfony i laptopy to ekologiczny koszmar. Czy da się to zmienić?

Mówi się, że to niezdrowa żywność zawiera w sobie "całą tablicę Mendelejewa", jednak tak naprawdę takie stwierdzenie bardziej pasuje do… smartfonów oraz laptopów, które zbudowane są z kilkudziesięciu różnych pierwiastków. Niestety większość z nich jest wyrywana naszej planecie bardzo dużym kosztem.

Wystawa pokazujące skalę produkcji elektrośmieci.
Wystawa pokazujące skalę produkcji elektrośmieci.Science Museum/SPPLAgencja FORUM
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Na wstępie - jest pozytywna wiadomość dotycząca użytkowania smartfonów - zmieniamy je coraz rzadziej, czego przyczyną są według ekspertów... ich rosnące ceny.

Jak wynika z danych zajmującej się badaniem rynku firmy Kantar Worldpanel, cykl życia smartfona stale się wydłuża szczególnie w USA i Europie

W 2016 roku amerykańscy właściciele smartfonów używali swoich telefonów średnio przez 22,7 miesiąca. Do 2018 roku okres ten wzrósł do 24,7.

Użytkownicy w pięciu europejskich krajach śledzonych przez Kantar Worldpanel - Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Włoszech i Hiszpanii - używają swoich telefonów jeszcze dłużej. Od 2016 do 2018 roku cykl życia smartfona wydłużył się tam o prawie trzy miesiące - z 23,4 do 26,2. Użytkownicy w Wielkiej Brytanii logowali się w 2018 r. najdłużej - średnio 27,7 miesięcy.

Problem leży jednak w tym, że biorąc pod uwagę ślad ekologiczny, jaki zostawiają za sobą smartfony, ten wydłużony czas to wciąż czas zbyt krótki.

Ślad środowiskowy

Nowoczesny smartfon zawiera prawie 63 proc. pierwiastków z układu okresowego. Szczególnie ważne są wśród nich te zwane metalami ziem rzadkich. Istnieje 17 metali ziem rzadkich, a 16 z nich jest wymagane do budowy przeciętnego smartfona. W ukryciu produkcja telefonów odbywa się z wykorzystaniem niezrównoważonych metod i powoduje zanieczyszczenie środowiska, łamanie praw człowieka oraz praktyki zagrażające zarówno ekosystemom, jak i ludzkiemu życiu.

Młody człowiek niosący worek z rudą kobaltu w Demokratycznej Republice Konga.
Młody człowiek niosący worek z rudą kobaltu w Demokratycznej Republice Konga. ASSOCIATED PRESS/East NewsEast News

Wielkie elektrownie węglowe, samochody i samoloty - to pierwsi winowajcy kryzysu klimatycznego, którzy nasuwają się na myśl, kiedy myślimy o największych emitentach. Jednak emisja sektorów technologicznego i informacyjnego (ICT) może wzrosnąć łącznie z około 1 procenta globalnych emisji w 2007 r. do ponad 14 procent w 2040 roku! Tak właśnie wynika z analizy naukowców z McMaster University w Kanadzie, którzy swoje szacunki opublikowali w "Journal of Cleaner Production". 14 proc. to więcej niż połowa obecnego śladu węglowego całego sektora transportu.

Wśród tego rodzaju urządzeń to smartfony będą najgorsze dla środowiska. Jak wynika z badania, do 2020 r. ich ślad węglowy będzie większy niż komputerów stacjonarnych, laptopów i monitorów.

Aby zmierzyć poziom emisji tych sektorów, badacze przeanalizowali energię potrzebną do produkcji i obsługi urządzeń, jak również energię potrzebną do obsługi infrastruktury telekomunikacyjnej. Odkryli, że centra danych i sieci telekomunikacyjne są pożeraczami energii. Powodują one około dwie trzecie emisji ICT. W 2007 część ta emitowała 215 megaton CO2 a w 2020 już 764 megaton.

Natomiast w przypadku smartfonów, to ich produkcja odpowiada za ich 85-95 proc. rocznego śladu węglowego, ponieważ wytwarzanie elektroniki i wydobycie metali, które się w niej znajdują, jest energochłonne.

Analiza wykazała, że emisja smartfonów wzrośnie z 17 do 125 megaton ekwiwalentu dwutlenku węgla w latach 2010-2020. Oznacza to wzrost z 4 do 11 proc. całkowitej emisji ICT. Niestety, mniej niż 1 proc. smartfonów poddawanych jest recyklingowi, jak wykazało to i inne badania.

Czy bardziej ekologiczne smartfony są możliwe?

Pomimo tego, że smartfonów produkuje się więcej i więcej, to jest jedna firma, która za cel postanowiła sobie raczej długowieczność produktu poprzez jego jak największą naprawialność - mowa tu o marce Fairphone. Smartfony Fairphone są modułowe, co oznacza, że poszczególne elementy mogą być w nich wymieniane, jeśli staną się uszkodzone lub przestarzałe. W swoim własnym raporcie recyklingowym z 2017 roku firma przyznała, że tylko 30 proc. materiałów użytych w Fairphone 2 może zostać poddanych recyklingowi. Jednak w przypadku Fairphone 3 było to już 50 proc.

Cechą smartfonów Fairphone jest bardzo duża naprawialność.
Cechą smartfonów Fairphone jest bardzo duża naprawialność.CC BY-NC-SA/Fairphone

Według Monique Lempers, dyrektorki ds. wpływu innowacji w firmie, przeciętny użytkowników Fairphone'a m.in. z tego względu używa tego telefonu nawet do pięciu lat, czyli o około dwa razy dłużej niż przeciętny użytkownik jakiegokolwiek innego smartfona.

Problem jednak leży wyżej - Fairphony działają na systemie operacyjnym Android firmy Google, która często aktualizuje system, aby zwiększyć jego funkcjonalność. Niestety te aktualizacje sprawiają, że sprzęt Fairphone o długiej żywotności staje się przestarzały. Firma reaguje na to spowalniając częstotliwość aktualizacji w swoich telefonach, ale niektóre z aplikacji wymagają najnowszej wersji Androida do działania.

Jednocześnie Fairphone niestety jak do tej pory nie ma zadeklarowanego swojego planu dekarbonizacji, choć firma uważa, że "jeśli ustalą cel żywotności smartfonów na 4,5 roku, to zmniejszy to ślad węglowy telefonu o 30 procent".

Wśród firm produkujących smartfony ambicję próbuje pokazać również Apple, która zadeklarowała, że jej produkty będą neutralne węglowo do 2030 r., jednak do osiągnięcia tego celu jeszcze daleko. Firma swoją dekarbonizację chce oprzeć na wykorzystywaniu materiałów pochodzących z recyklingu, energii odnawialnej i wychwytywaniu CO2. To ostatnie ma odbyć się poprzez sadzenie drzew w Kolumbii, Chinach, Kenii i USA.

Mateusz Czerniak

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas