Najbardziej ekologiczne piwo świata. Możesz zrobić je w domu

Ma złoty odcień, słodko-gorzkie nuty smakowe oraz białą piankę i smakuje podobnie do innych tego typu napojów. Mowa o najnowszym piwie, które stworzył Stefan Fritsche. Rewolucyjny trunek, wyprodukowany w browarze mężczyzny w miejscowości Neuzelle w Niemczech, jest jednak inny niż wszystkie. Piwo składa się tylko z dwóch składników: wody i proszku.

Niemiecki wynalazca chce sprzedawać sproszkowane piwo. Twierdzi, że dzięki temu jego browar może być najbardziej ekologiczny na całym świecie
Niemiecki wynalazca chce sprzedawać sproszkowane piwo. Twierdzi, że dzięki temu jego browar może być najbardziej ekologiczny na całym świecie123RF/PICSEL

"Teraz każdy może mieć swój domowy browar" - mówi o swoim wynalazku Fritsche. Tak się składa, że mężczyzna mieszka blisko granicy z Polską. Na ten moment piwo produkowane z proszku jest bezalkoholowe i nie zawiera dwutlenku węgla, czyli nie ma w nim bąbelków.

Piwo w proszku, czyli dużo tańsza alternatywa

Ale 56-letni Fritsche pracuje już nad wersją z procentami i planuje także dodawać do napoju bąbelki, aby bardziej przypominał klasyczne piwo. Mężczyzna stworzył trunek z myślą o krajach w Afryce i Azji, ponieważ proszek transportuje się łatwiej i taniej niż butelki z piwem.

W samych Niemczech, gdzie mieszka jego wynalazca, produkt może mieć problemy z wejściem na rynek, ponieważ od 500 lat funkcjonuje w tym kraju tzw. Bawarskie Prawo Czystości, które pozwala warzyć piwo jedynie na bazie trzech składników: jęczmienia, chmielu i wody.

"Zdajemy sobie sprawę, że wielbiciele pilznera i piw rzemieślniczych, szczególnie w Niemczech, początkowo będą sceptycznie nastawieni do tego produktu" - przyznaje browar na swojej stronie internetowej.

Ekologiczne piwo, czyli piwo... w proszku

Nie jest nawet jasne, czy ze względu na restrykcyjne przepisy piwo w proszku w ogóle będzie mogło być reklamowane jako piwo. Jego wynalazca nie chce zdradzić przepisu, ale podkreśla, że receptura jest niezbędna, ponieważ świat potrzebuje bardziej ekologicznych rozwiązań w tej dziedzinie.

Browarnik pracuje z inwestorami nad tym, aby wprowadzić proszek na rynek. Ma nadzieję, że sprzedaż ruszy w ciągu czterech miesięcy. Sproszkowane piwo było opracowywane przez ostatnie dwa lata w europejskich laboratoriach. Wykorzystanie tego sposobu produkcji sprawia, że eksport napoju jest o 90 proc. tańszy niż w przypadku tradycyjnego piwa - wyliczył jego twórca.

"Chcemy być pierwszym zrównoważonym browarem na świecie" - mówi Fritsche. Według kalkulatora śladu węglowego Impact opakowania i transport stanowią ok. 70 proc. wpływu na środowisko każdego litra piwa.

Piwo produkowane z proszku oszczędza także czas, ponieważ warzenie w laboratorium jest szybsze niż tradycyjne. Średnio taki proces trwa obecnie ok. dwóch miesięcy. Eksperci z Niemiec są jednak sceptyczni co do tego, czy pomysł się przyjmie.

Sproszkowane piwo raczej się nie przyjmie

Sproszkowane piwo jest "miłą nowością", ale "nie zagrozi ani nawet nie stanie do rywalizacji z naszymi tradycyjnymi browarami" - powiedział Benedikt Meier ze związku prywatnych browarników Bawarii. Podobne zdanie ma organizacja "Bier und Wir". "Piwny proszek, którego użycie polega na przygotowaniu w domu nie jest poważną alternatywą" - oświadczyli przedstawiciele stowarzyszenia.

Wcześniej były już próby wprowadzenia na rynek europejski podobnych wynalazków, ale spaliły one na panewce. W 2016 r. browar z Danii ogłosił, że stworzył cztery rodzaje proszku o różnych smakach. Ale na stronie firmy nie ma już ani śladu po tych produktach.

W 2014 r. w USA firma Lipsmark stała się popularna dzięki swoim saszetkom z mocnymi alkoholami. Produkt został jednak zakazany w większości stanów i wycofany zanim nawet trafił na półki.

Fritsche jest jednak zdeterminowany i pewny, że jego produkt sprawdzi się tam, gdzie innym się nie udało. "Chcemy iść nową drogą. Stworzyć prawdziwe, normalne i dobrze smakujące piwo z proszku" - podkreślił.

oprac. Jakub Wojajczyk

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas