Lekarstwo na e-śmieci. Prawo do naprawy coraz powszechniejsze
Kalifornia stała się najnowszym miejscem, w którym producenci urządzeń muszą umożliwić użytkownikom ich naprawę. Nowe przepisy, najsurowsze w USA, zmuszają producentów do zapewnienia narzędzi i części przez okres do siedmiu lat od sprzedaży urządzenia.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom podpisał ustawę o prawie do naprawy. To trzeci amerykański stan, który wprowadza podobne przepisy. Kiedy ustawa wejdzie w życie w lipcu 2024 r., producenci elektroniki będą prawnie zobowiązani do udostępniania części zamiennych, narzędzi, dokumentacji i oprogramowania konsumentom i niezależnym warsztatom naprawczym. Zwolennicy twierdzą, że to najbardziej ekspansywne i przyjazne dla konsumenta przepisy dotyczące prawa do naprawy na świecie.
"Era monopolu producentów na naprawę dobiega końca i tak powinno być" stwierdził w oświadczeniu dyrektor generalny iFixit, Kyle Wiens. "Przystępne, niedrogie i szeroko dostępne naprawy przynoszą korzyści każdemu". IFixit to firma od lat dostarczająca użytkownikom części i narzędzi do naprawiania urządzeń takich, jak smartfony.
Aktywiści od lat podkreślają, że brak możliwości naprawy produktów takich, jak smartfony czy tablety przyczynia się do produkcji ogromnej ilości elektronicznych odpadów. Według szacunków ONZ, świat co roku wyrzuca ponad 50 mld ton e-śmieci.
Sam napraw sobie iPhone’a
Nowe prawo, zwane ustawą Senatu nr 244, idzie dalej niż jego poprzednicy wprowadzeni wcześniej w stanach Minnesota i Nowy Jork. Kalifornijskie przepisy zakładają o wiele dłuższy okres, w którym producenci muszą zapewnić dostęp do zasobów naprawczych.
Wyznaczony przez ustawę czas, przez który użytkownik powinien mieć dostęp do części, dokumentacji i narzędzi zależy od ceny urządzenia. W przypadku elektronicznych gadżetów kosztujących od 50 do 99 dolarów będą musieli udostępnić zasoby naprawcze na trzy lata. W przypadku produktów powyżej 100 dolarów producenci będą musieli udostępnić zasoby naprawcze na aż siedem lat. Przepisy obejmą większość elektroniki użytkowej i urządzeń wyprodukowanych i sprzedanych po 1 lipca 2021 r.
Projekt ustawy, który uzyskał poparcie grup ekologicznych, warsztatów, a nawet firmy Apple, został przyjęty przez zgromadzenie stanu Kalifornia jednomyślnie. Wcześniej również jednomyślnie został przyjęty przez stanowy senat.
Co robi Kalifornia, robią całe Stany
Ogromna populacja Kalifornii, która ma ponad 39 mln mieszkańców oznacza, że nowe prawo będzie miało wpływ na cały amerykański rynek, a z narzędzi i zasobów skorzystają konsumenci we wszystkich amerykańskich stanach. Producenci prawdopodobnie uznają zapewnianie zasobów naprawczych za standard ogólnokrajowy, dzięki czemu unikną konieczności modyfikowania swoich produktów na potrzeby różnych stanów. Ale nawet jeśli tak się nie stanie, 45 kolejnych stanów przygotowuje własne odpowiedniki tego prawa.
Kalifornijskie przepisy zawierają jednak kilka wyjątków. Ustawa nie obejmie konsol do gier i systemów alarmowych. Producenci konsol poprosili o zwolnienie ich produktów z prawnego wymogu dostarczania pełnej dokumentacji, oprogramowania i części do napraw z obawy o to, że mogłyby one być wykorzystane do “jailbreakowania" konsol, czyli modyfikowania ich tak, by np. można było korzystać na nich z pirackich gier.
Wcześniejsze próby wprowadzania w USA podobnych przepisów nie przyniosły dotąd spodziewanych rezultatów. Ustawa wprowadzona przez stan Nowy Jork została na późnym etapie prac legislacyjnych istotnie zmodyfikowana, co doprowadziło do powstania w niej licznych luk zwalniających producentów z odpowiedzialności.
Apple po raz pierwszy jest za
W przypadku Kalifornii istotnym czynnikiem który może zadecydować o sukcesie ustawy jest wsparcie ze strony firmy Apple, dotąd zdecydowanie przeciwnej swobodnemu dostępowi do oryginalnych części zamiennych. Tym razem zespół ds. polityki Apple oświadczył, że poprze ustawę, pod warunkiem że będzie wymagać od warsztatów ujawniania "użycia nieoryginalnych lub używanych części".
"Popieramy normę SB 244, ponieważ zawiera wymagania chroniące bezpieczeństwo i ochronę użytkowników indywidualnych, a także własność intelektualną producentów produktów. Będziemy nadal popierać tę ustawę, o ile będzie ona nadal zapewniać ochronę klientom i innowatorom" oznajmiła firma w piśmie.
W kwietniu własne przepisy o prawie do naprawy zaproponowałą Komisja Europejska. Inicjatywa ma promować zrównoważoną konsumpcję, bo zamiast wyrzucać urządzenia, ich właściciele będą mogli łatwo je naprawić. Według niedawnego badania Eurobaramoter 77 procent konsumentów w UE wolałoby naprawić wadliwie działający towar, niż kupić nowy zamiennik.
Proponowana dyrektywa o sprzedaży towarów stanowi, że przez okres dwóch lat konsument może żądać od sprzedawcy bezpłatnej naprawy lub wymiany towaru w przypadku wad powstałych na skutek niezgodności towaru ze specyfikacją. Producenci towarów takich jak telewizory czy zmywarki, będą zobowiązani do naprawy produktu przez 5-10 lat od zakupu (w zależności od rodzaju produktu), chyba że będzie to niemożliwe.
Nowe przepisy pomogą konsumentom znaleźć odpowiednie usługi naprawcze, na przykład za pośrednictwem krajowych internetowych platform naprawczych.
W Unii będzie łatwiej o dobrych fachowców
Konsumenci będą mieli również prawo zażądać od warsztatu dostarczenia europejskiego formularza informacji o naprawie zawierającego cenę i najważniejsze warunki naprawy. Formularz ten pomoże konsumentom łatwo porównać różne usługi naprawcze w oparciu o kluczowe aspekty, takie jak cena, czas trwania naprawy czy dostępność produktu zamiennego w trakcie naprawy. Warunki te muszą pozostać niezmienione przez 30 dni.
Opracowana zostanie również europejska norma dotycząca napraw, która pomoże zidentyfikować osoby zajmujące się naprawami zobowiązujące się do świadczenia usług o wyższej jakości, na przykład pod względem czasu trwania.
Propozycja dotyczy towarów konsumpcyjnych (każdego materialnego przedmiotu ruchomego) i dotyczy wszelkich wad, które mogą wystąpić w takich towarach, niezależnie od tego, czy są one objęte gwarancją prawną.