Koniec z kopaniem diamentów. Nadchodzi era kamieni z laboratorium

Pandora, jedna z największych na świecie firm specjalizujących się w produkcji biżuterii ogłosiła, że kończy sprzedaż diamentów pochodzących z kopalni. Koncern ma wprowadzać na rynek wyłącznie kamienie szlachetne wyprodukowane w laboratoriach.

Diamenty z laboratorium nie różnią od tych pozyskiwanych tradycyjną metodą
Diamenty z laboratorium nie różnią od tych pozyskiwanych tradycyjną metodą123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

"Dla nas to kamień milowy" - twierdzi firma w oświadczeniu dodając, że w przyszłości jej produkty "nie będą już zawierały diamentów wydobywanych w tradycyjny sposób".

Diamenty wytwarzane w laboratorium są identyczne z naturalnymi pod względem właściwości fizycznych, chemicznych i optycznych. Są jednak tańsze od tradycyjnych, których wydobywanie wiąże się z negatywnymi konsekwencjami dla środowiska. Aby znaleźć jeden jednokaratowy kamień, trzeba przesiać średnio od 40 do 90 ton ziemi.

Przestawiając się na diamenty produkowane w laboratorium, firma chce też upewnić się, że jej produkty nie tylko wydobywane w sposób bardziej przyjazny dla środowiska, ale również będą powstawały z zachowaniem wszelkich zasad etyki. Wydobycie diamentów od lat ma złą prasę, bo często odbywa się w krajach objętych konfliktami, czasami z wykorzystaniem pracowników przymusowych lub dzieci. "Główne firmy jubilerskie poprawiają techniki pozyskiwanie złota i diamentów, ale większość z nich nie może zapewnić konsumentów, że ich biżuteria nie jest skażona łamaniem praw człowieka" - stwierdzał w 2020 r. raport Human Rights Watch.

Naturalny diament osadzony w kimberlicie
Naturalny diament osadzony w kimberlicie123RF/PICSEL

Uformowane pod ciśnieniem

Diamenty odnajdowane w przyrodzie uformowały się około 1 do 3 mld lat temu wskutek poddawania dwutlenku węgla ekstremalnym temperaturom rzędu tysiąca stopni Celsjusza i ciśnieniu około 50 tys. atmosfer. Warunki takie występują na głębokości ponad 120 km pod powierzchnią ziemi. Uformowane na takiej głębokości kamienie były następnie wyrzucane na powierzchnię wraz z erupcjami wulkanicznymi.

Diamenty produkowane w laboratorium są wytwarzane w warunkach naśladujących naturalny proces. Oznacza to, że węgiel poddawany jest działaniu wysokich temperatur i wysokiego ciśnienia w kontrolowanym środowisku. Efektem końcowym jest diament, którego proces wytwarzania w laboratorium jest znacznie bardziej wydajny.

Diamenty na dwa sposoby

Laboratoria stosują dwie różne metody produkcji diamentów - wysokie ciśnienie i wysoką temperaturę (HPHT) oraz chemiczne osadzanie z fazy gazowej (CVD). W każdym z nich małe "nasionko" diamentu jest umieszczane w specjalnej prasie wraz z węglem lub bogatymi w ten pierwiastek gazami takimi jak metan. Tam poddawane jest warunkom zbliżonym do tych panujących w głębi Ziemi. Proces trwa zazwyczaj około dwóch tygodni dla białego, jednokaratowego diamentu i 5-10 dni dla podobnej wagi diamentu żółtego czy niebieskiego.

Pandora twierdzi, że jej nowa gama diamentów wytwarzanych w laboratorium otrzymała certyfikat neutralności emisyjnej. Diamenty z kolekcji zostały wyprodukowane przy użyciu średnio 60 proc. energii odnawialnej, a firma ma nadzieję, że do czasu wejścia na światowy rynek w 2022 r. uda im się zwiększyć tę wartość do 100 proc.

- Chcemy stać się biznesem niskoemisyjnym. Mam czwórkę dzieci, pewnego dnia zniknę z tej ziemi, mam nadzieję, że uda mi się ją zostawić w lepszej formie - powiedział dyrektor generalny firmy Alexander Lacik.

Tony plastiku w oceanach. Rozkłada się do 450 lat!Deutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas