Czysta energia prosto z natury. Nietypowe i darmowe sposoby na prąd
Algi, tofu, a może… mocz? Naukowcy co rusz dowodzą, że istnieje wręcz nieskończona liczba sposobów na pozyskanie energii z naturalnych źródeł. Choć wiele z nich jest jeszcze w fazie eksperymentalnej, to niewykluczone, że w przyszłości będziemy wytwarzać prąd właśnie z takich niekonwencjonalnych źródeł.
Niedawno angielscy badacze poinformowali, że udało im się zasilić mały komputer wyłącznie dzięki sinicom, które są rodzajem alg. Specjalnie skonstruowana bateria zawierała glony. Te, z pomocą fotosyntezy, generowały prąd ze słońca niczym żywe panele fotowoltaiczne.
Glony mogą zasilać komputery
Bateria z glonów wystarczyła, aby zasilane przez nią urządzenie pracowało przez ponad rok, choć sukces eksperymentu ogłoszono już po sześciu miesiącach. Okazało się, że algi wytwarzają energię również w nocy, więc ten zielony układ zasilania może pracować w zasadzie bez przerwy.
"Byliśmy pod wrażeniem ciągłości pracy układu przez tak długi czas - myśleliśmy, że przestanie działać po kilku tygodniach, ale tak się nie stało" - powiedział jeden z wynalazców tego innowacyjnego systemu. Może się on sprawdzić przede wszystkim jako zasilanie do małych urządzeń należących do internetu rzeczy, takich jak czujniki, żarówki lub nadajniki.
Tofu źródłem darmowej energii
Naturalną energię można pozyskiwać również z biogazu. Wytwarza się go z różnego rodzaju odpadów, takich jak na przykład produkty uboczne rolnictwa, odchody zwierzęce, a nawet... tofu. Na taki pomysł wpadli mieszkańcy jednej z indonezyjskich wiosek.
Tofu, czyli ser z mleka sojowego, produkowany jest w setkach domów w Indonezji. Serwatka, która powstaje podczas wytwarzania tego produktu może być także źródłem biogazu. Rozwiązanie to jest zdecydowanie wygodniejsze niż czekanie na dostawy drewna i gazu do pieców grzewczych, na które w małych indonezyjskich wioskach trzeba czekać tygodniami.
Naukowcy odkryli, że do wody wykorzystywanej do produkcji tofu wystarczy dodać konkretny szczep bakterii, aby można było wytworzyć z niej biogaz. Serwatka jest zbierana od domowych producentów sera i przetwarzana w specjalnych instalacjach. Powstały w wyniku tego procesu gaz jest dostarczany do domów w Indonezji.
Dodatkową zaletą jest fakt, że dzięki wykorzystaniu odpadów z produkcji tofu poprawił się stan środowiska. Wcześniej zanieczyszczona woda była wylewana do okolicznych rzek. Pozyskiwanie biogazu pozwala także częściowo zrekompensować zasobożerność produkcji tofu, bo na jeden kilogram sojowego twarogu wykorzystuje się aż 33 litry wody.
Mocz pozwala na produkcję prądu i nawozu
Na wyjątkowy pomysł wpadli także angielscy naukowcy z Bristol Robotics Laboratory, którzy opracowali technologię pozwalającą pozyskiwać energię z moczu. Specjalne "ogniwa mikrobowe" sprawiają, że jest on przetwarzany na prąd elektryczny. W reakcji powstaje także nawóz, a pozostały płyn przed odprowadzeniem do ścieków jest wstępnie oczyszczany.
System stworzony przez angielski zespół z zewnątrz wygląda jak typowa publiczna toaleta. Z tą jednak różnicą, że nie potrzebuje być podłączony do kanalizacji ani do prądu. Energia z moczu może zasilać oświetlenie bądź urządzenia zewnętrzne (np. smartfony), a odprowadzana woda jest bezpieczna dla środowiska.
Autorzy rozwiązania stworzyli je przede wszystkim z myślą o regionach, gdzie dostawy prądu mogą być ograniczone i gdzie brakuje powszechnego dostępu do kanalizacji. System, który funkcjonuje także pod nazwą Pee Power, został już z powodzeniem przetestowany w szkołach w Kenii i Ugandzie.
"Toaleta Pee Power to rodzaj szaletu, który otrzymuje ludzki mocz jako paliwo. Z pomocą bakterii mocz ten jest rozkładany na pojedyncze składniki, które pobierane są przez mikroby" - tłumaczy prof. Ioannis Ieropoulos. "Te mikroby jako produkt uboczny wytwarzają elektryczność" - dodaje.