Apple jednak nie kocha ekologii? Najnowszy spot obnaża hipokryzję giganta
W swoim najnowszym spocie reklamowym firma Apple próbuje nam udowodnić, że nie potrzebujemy wielu przestarzałych rzeczy. Zamiast tego wystarczy nam najnowszy iPad, który wszystkie je zastąpi i wprowadzi do naszego życia nową jakość. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie górnolotne hasła o ekologii promowane przez Apple od lat. Najnowsza reklama w nieco ponad minutę ośmiesza hipokryzję amerykańskiego giganta pod tym względem.
Jeszcze trzy lata temu producent iPadów, iPhone'ów i MacBooków zarzekał się, że do 2030 r. każdy z jego produktów będzie miał zerowy ślad węglowy. Pomijając oczywiście fakt, że mówimy o ekwiwalencie, jest to strategia ambitna i rewolucyjna jak na takiego giganta technologicznego.
Ekologiczna strategia Apple jest ambitna, ale...
Apple chwali się, że ma już nawet własne patenty na recykling m.in. aluminium, stali, cyny, wolframu i tworzyw sztucznych. Jeszcze w 2015 r. producent zdradził, że w ciągu 12 miesięcy odzyskał ze swoich produktów złoto warte aż 40 mln dolarów. Od tej pory ta wartość wzrosła zapewne co najmniej kilkukrotnie.
Firma pomyślała też o opakowaniach, bowiem zleca recykling papieru, a nawet sadzenie drzew, z których potem powstają pudełka na ich produkty.
Na tym jednak nie koniec ekologicznej strategii Apple, bo prośrodowiskowe zmiany dosięgnęły też łańcucha dystrybucji, zakładów produkcyjnych, a nawet testerów. Wszyscy mają się przerzucić domyślnie na zasilanie w 100 proc. ze źródeł odnawialnych.
To tylko niewielki wycinek tego, co firma robi pod kątem osiągnięcia neutralności klimatycznej. Obok mamy jeszcze choćby sławetne ładowarki (a raczej ich brak). Zmiany niektórym mogą wydawać się kontrowersyjne, ale - przynajmniej do niedawna - widać w nich było spójną, ambitną wizję.
...amerykański gigant właśnie wykazał się ogromną hipokryzją
No właśnie, do niedawna. Wystarczyło ok. minutowe wideo zapowiadające nowego iPada i niemalże cała ta śpiewka o ekologii w biznesie kompletnie legła w gruzach. Zatytułowano je "Crush!", co po angielsku znaczy "zgnieć!". I nie, bynajmniej nie chodzi o zgniatanie butelek przed ich wyrzuceniem.
Spot pokazuje olbrzymią prasę hydrauliczną, w której umieszczono dziesiątki różnych przedmiotów, m.in. trąbkę, automat do gier, pianino, gitarę, głośniki, gramofon, globus, manekina krawieckiego, monitory, telewizory, czy aparaty fotograficzne. Jak łatwo się domyślić, prasa zgniata wszystko na jedną wielką papkę.
Przekaz jest jasny - nie potrzebujesz tych licznych "starych" rzeczy zajmujących niepotrzebnie miejsce, bo wszystko masz w nowiutkim, szybkim i potężnym iPadzie. Tylko co się stało z ekologią, którą jeszcze niedawno tak promowało Apple?
Warto zaznaczyć, że przedmioty, które widzimy w spocie wyglądają na w pełni sprawne i funkcjonalne. Mogłyby pewnie posłużyć jeszcze wielu hobbystom, artystom, uczniom, dzieciom. Amerykański gigant, który rzekomo tak stawia na recykling i odzyskiwanie surowców, pokazuje w ten sposób ogromną hipokryzję.
To, co powinniśmy robić ze śmieciami określa tzw. hierarchia sposobów postępowania z odpadami. Co ciekawe, recykling nie jest w niej na pierwszym, ani nawet na drugim miejscu. Przede wszystkim powinniśmy ograniczać powstawanie odpadów. Tego najwyraźniej Apple jeszcze się nie nauczyło.
Jakub Wojajczyk