Ciemno i pusto w holenderskich kościołach. Dlaczego?
Z roku na rok w Holandii spada ilość praktykujących katolików. Holenderskie kościoły świecą od dawna pustkami. W ostatnim miesiącu sytuacja ta pogłębiła się jeszcze bardziej, a złożyło się na to kilka dodatkowych powodów.
Tym razem to gwałtownie rosnące rachunki za energię zmusiły holenderską diecezję rzymskokatolicką do zmniejszenia liczby odprawianych mszy. Już niebawem ruszy sezon grzewczy, a jak mówią księża, tylko garstka osób wpłaca po ok. 1 euro, co łącznie jest sumą niewystarczającą na opłacenie rachunków.
Brak pieniędzy, wiernych i księży
Znajdująca się na południu kraju diecezja Roermond, nadzoruje ok. 290 kościołów w prowincji Limburg. Biskup stojący na czele Roermond napisał do blisko 300 parafii list, w którym zachęcił księży do rezygnowania z odprawiania mszy.
"Finanse nie mogą być dominującym czynnikiem, ale nie możemy też ich ignorować. Jeśli mamy tylko garstkę ludzi, którzy wpłacają po 1 euro, to nie wystarczy nam pieniędzy na pokrycie rachunku za ogrzewanie" - mówił Matheu Bemelmans z diecezji.
Dodaje, że oprócz inflacji problematyczne jest także znalezienie księdza, który chciałby odprawić nabożeństwo w każdy weekend. Diecezja poleca wiernym udanie się do innego kościoła, ponieważ nie opłaca się odprawiać mszy dla zaledwie garstki osób.
Inflacja
Większość holenderskich gospodarstw domowych i firm bazuje na paliwach kopalnych, zwłaszcza gazie, który jest używany do ogrzewania i gotowania. W sierpniu w całym kraju ceny wzrosły o 90% w stosunku do poprzedniego roku. Inflacja w Holandii wynosi obecnie ok. 13 proc.
W wielu holenderskich kościołach zaczyna też brakować księży, którzy chcieliby odprawiać msze i pełnić inne funkcje w obiektach. Liczba parafii w kraju zmniejsza się z roku na rok. Niska frekwencja obecnych w kościele wiernych jest odzwierciedleniem postępującego w kraju procesu, w którym znacząco zmniejsza się wpływ kościoła katolickiego na życie społeczne.