Niespodziewany sukces rowerów miejskich w Trójmieście. Mevo zarobiło miliony
Wiele miast w Polsce wycofało się z rowerów miejskich, powołując się m.in. na słabnące zainteresowanie. Wprowadzony niedawno w Trójmieście system Mevo pokazuje jednak, że jednoślady mogą się cieszyć dużą popularnością, a nawet przynosić zyski.
Rowery Mevo w nowej odsłonie działają m.in. w Gdańsku, Gdyni i Sopocie już rok. Można z nich korzystać w sumie na terenie aż 16 gmin. To kolejne podejście do tego systemu - wcześniejsza wersja okazała się niewypałem. Operator - firma Nextbike - przyznał, że nie był przygotowany na tak duże zainteresowanie. Ostatecznie pod koniec 2019 r. zerwano umowę.
Mevo 2.0 okazało się strzałem w dziesiątkę. Ile zarobiło?
Reaktywacja Mevo nastąpiła pod koniec 2023 r. Do dyspozycji mieszkańców oddano na start ponad 2 tys. jednośladów, z czego duża część to rowery elektryczne. Wypożyczenie na minutę kosztuje 15 lub 30 groszy (w zależności, czy wybierzemy zwykły jednoślad, czy "elektryka"). Są też dostępne abonamenty.
Jak się okazało, rowery cieszą się ogromną popularnością, która zaskoczyła nawet urzędników. Podczas spotkania, o którym pisze "Dziennik Bałtycki" wiceprezydent Gdyni powiedział, że przekroczono nawet najbardziej optymistyczne scenariusze dotyczące nowego systemu rowerów miejskich.
Z słów Bartłomieja Austena, wiceprezydenta Gdyni wynika, że Mevo 2.0 przyniosło w pierwszym roku 4 mln zł nadwyżki. "Dane pokazują, że mieszkańcy bardzo chętnie z niego korzystają i nastąpiła zauważalna zmiana (w porównaniu z poprzednią wersją - red.)" - skomentował samorządowiec.
Ile konkretnie udało się zarobić dzięki rowerom? Pełne statystyki będą dostępne dopiero po zakończeniu roku kalendarzowego. Z informacji, do których dotarli reporterzy "Dziennika Bałtyckiego" wynika jednak, że Mevo przekroczyło prognozowany dochód aż o 3,2 mln zł, a wpłaty od użytkowników przyniosły 5,6 mln zł przychodu. Można więc mówić o dużym sukcesie.