Ziemia doniczkowa. Czy jest bezpieczna dla zdrowia i planety? Nie zawsze
Magdalena Mateja-Furmanik
Wbrew samej nazwie, w ziemi doniczkowej nie ma "ziemi" czyli gleby. Składa się ona w dużej mierze z torfu, błonnika i różnych minerałów. Ich wytwarzanie wymaga ogromnych ilości wody w produkcji, ma duży ślad węglowy, a nawet może powodować choroby płuc.
Torf
Ziemia doniczkowa składa się głównie z torfu. Warto jednak pamiętać, że torfowiska są największymi na świecie "gąbkami" chłonącymi dwutlenek węgla. Ralph Temmik, naukowiec z Uniwersytetu w Utrechcie, obliczył, że torfowiska, namorzyny i inne mokradła pokrywają tylko 1 proc. powierzchni Ziemi, ale wychwytują 20 proc. całego dwutlenku węgla na świecie.
Niestety, od 1970 roku straciliśmy aż 35 proc. wszystkich mokradeł. Przy obecnym tempie konsumpcji wystarczy zaledwie kilka dekad, aby wydobyć go do cna.
Na szczęście świadomość znaczenia torfowisk zwiększa się. Świadczy o tym między innymi zakaz komercyjnego wydobycia torfu w Irlandii i zakaz sprzedaży w Wielkiej Brytanii gleby doniczkowej zawierającej torf. Przepis wchodzi w życie od 2024 r.
W tym roku Tero Mustonen z Finlandii otrzymał nagrodę Goldmanna, nazywaną Zielonym Noblem, za rekultywację 62 byłych przemysłowych terenów wydobycia torfu. W efekcie udało mu się przekształcić 860 hektarów w produktywne, różnorodne biologicznie tereny podmokłe i siedliska.
Wermikulit
Wermikulit jest jednym z najpopularniejszych dodatków do ziemi doniczkowej. Ze względu na swoją strukturę, pochłania wodę i uwalnia ją stopniowo do ziemi, zapewniając optymalne nawilżenie.
Minerał jest wydobywany w specjalnych kopalniach a następnie podgrzewany w temperaturze ponad 500 stopni Celsjusza. Cały proces jest bardzo energochłonny.
Wydobycie wermikulitu pozostawia duże, otwarte kratery w ziemi. Do jego eksploatacji są potrzebne ciężkie maszyny, których użycie również nie jest neutralne dla środowiska.
Jak podaje National Geographic, badania w amerykańskich i południowoafrykańskich kopalniach wykazały, że wydobywany tam wermikulit zawiera azbest. Stanowi to zagrożenie dla zdrowia, ponieważ jest wysoce toksyczny dla płuc.
Jaka alternatywa?
Na szczęście na rynku pojawia się coraz więcej alternatyw do materiałów pochodzących z niezrównoważonych źródeł. Można zaliczyć do nich włókna z recyklingu ligniny lub pyłu drzewnego. Jest to materiał bogaty w błonnik, o podobnych właściwościach do torfu. Jednocześnie jest produktem resztkowym - to odpad podczas obróbki drewna.
Do innych zrównoważónych materiałów możemy zaliczyć łodygi kukurydzy, łupiny orzeszków ziemnych, trawa marram, a nawet tekturę.
Wszystkie powyższe materiały nie tylko nie degradują torfowisk, ale również nie wymagają energochłonnego transportu z drugiego końca świata.
Źródło: National Geograohic