Związkowcy do Timmermansa: Deklaracjami ludzi nie nakarmimy

"Wyciągamy do Pana rękę o pomoc, bo toniemy" – piszą w liście do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa związkowcy z kopalni i elektrowni węgla brunatnego GK ZE PAK. Apelują o jak najszybsze uruchomienie środków z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans TimmermansFrancisco SecoAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Związkowcy w swoim liście przypominają, że Zagłębie Konińsko-Tureckie jest na czele procesu sprawiedliwej transformacji nie tylko w skali Polski, ale i całej Europy: "[...] fakt, iż Wielkopolska Wschodnia jest odmieniana przez wszystkie przypadki w Brukseli i gronach unijnych decydentów nie sprawił, że czujemy się bardziej pewni o przyszłość naszych dzieci i wnuków. W regionie o nadal rolniczo-przemysłowym charakterze niestety liczą się silne prawa ekonomiczne - cytowaniem w Financial Times albo POLITICO nie nakarmimy naszych rodzin".

Frans Timmermans deklarował, że odchodzenie od węgla "to ma być sprawiedliwa transformacja albo w ogóle jej nie będzie". Teraz związkowcy mu to przypominają podkreślając jednocześnie, że "rozumieją potrzebę podjęcia działań na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym oraz poprawy poziomu ochrony środowiska", ale jednocześnie mają "poważne obawy o to, że transformacja ta odbędzie się przede wszystkim kosztem człowieka".

Związkowcy przypominają, że kopalnie w ich regionie zlokalizowane są na terenach słabo zurbanizowanych i skomunikowanych, a szanse na zatrudnienie mają marne, jeśli w regionie nie pojawią się znaczący inwestorzy z zewnątrz.

"Wreszcie, węgiel brunatny jest nawet o połowę bardziej emisyjny niż kamienny, więc wzrost podatku od emisji CO2 dotknął nas szybciej i w niespodziewany sposób [...] W Polsce są jeszcze trzy zagłębia węgla brunatnego i to my w Wielkopolsce Wschodniej jesteśmy tym, który ma jasno postawioną datę odejścia od węgla" - piszą. Zaznaczają jednocześnie, że "właściciel kompleksu ZE PAK jest prywatnym inwestorem i nie możemy liczyć na hojne wsparcie z rządowej kasy", na co mogą liczyć górnicy ze Śląska, Bełchatowa i Turowa. "Dlatego też tam planowane daty odejścia od węgla sięgają 2044 roku (Turów) albo nawet 2049 (Górny Śląsk). Nasz pracodawca jesienią zeszłego roku określił jasno, że większość działalności węglowej (dwie okrywki i pół starej elektrowni) zamknie do 2024 roku, a do 2030 roku odejdziemy od węgla całkowicie".

Władze regionalne Wielkopolski Wschodniej wyznaczyły cel osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2040 r., czyli dekadę przed celem unijnym, choć - jak zauważają związkowcy - "nawet rząd w Warszawie nie chce się pod nim podpisać". Ambitne deklaracje dotąd nie przełożyły się na konkretne wsparcie ze środków krajowych, regionalnych, ani europejskich. "Obiecany Fundusz Sprawiedliwej Transformacji będzie niestety kolejną pulą unijnych grantów, których realne ofiary tej ambitnej transformacji, nie zobaczą na czas albo wcale" - piszą związkowcy.

Jednocześnie związkowcy informują wiceprzewodniczącego Komisji, że wspólnie z Zarządem ZE PAK opracowały projekt programu wspierającego pracowników GK ZE PAK, który wpisuje się w Fundusz Sprawiedliwej Transformacji. Apelują do niego, by środki z funduszu skierować bezpośrednio do pracowników - na stworzenie i wyposażenie nowych miejsc pracy oraz wyszkolenie nowych pracowników. Związkowcy chcieliby także, by fundusze zostały uruchomione jeszcze w tym roku. Proszą też " o zaufanie, że kontrola strony społecznej nad procesem wydawania środków z FST na poziomie regionalnym i krajowym sprawi, że ta transformacja będzie sprawiedliwa - działamy w silnym partnerstwie z Zarządem Grupy ZE PAK, ale nadal władze krajowe nie dopuszczają nas do głosu i współdecydowania o tym, na co wydać pieniądze z FST".

ZE PAK z grupy Zygmunta Solorza, produkujący dotąd energię głównie z węgla brunatnego, zaczął już realizację strategii, zgodnie z którą pod koniec dekady popłynie stamtąd ostatni prąd wyprodukowany z węgla. W najbliższych latach w ZE PAK coraz więcej energii ma być wytwarzanej z OZE, a po zakończeniu wydobycia węgla, produkowana będzie już wyłącznie zielona energia. Istotnym kierunkiem nowej strategii PAK jest produkcja i wykorzystanie wodoru.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas