PAH: Woda to nie jest towar, jak każdy inny

Najwięcej wody marnujemy nie zwracając uwagi na to, ile jest jej zużywanej podczas produkcji towarów, które kupujemy. - W porównaniu z tym oszczędzanie wody, która płynie z kranu, to działanie symboliczne - mówi Joanna Pankowska z Polskiej Akcji Humanitarnej.

Polska jest krajem zasobnym w wodę? To złudzenie
Polska jest krajem zasobnym w wodę? To złudzenie123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Jedna z kampanii Polskiej Akcji Humanitarnej głosi: "Zakręcanie wody to za mało". Dlaczego to za mało?

Joanna Pankowska, Polska Akcja Humanitarna: Oszczędzanie wody, która płynie z kranu jest ważne, ale znacznie więcej marnujemy jej nie zwracając uwagi na to, co kupujemy i ile wody potrzeba do wyprodukowania tej rzeczy. Prawda jest taka, że to właśnie nasz nadmierny konsumpcjonizm nakręca deficyty wody i to nieraz w całkiem odległych zakątkach świata zwykle zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy.

Może podać pani przykład?

- 8 marca wiele kobiet dostało róże. Znakomita większość z tych kwiatów nie wyrosła w polskich szklarniach. Mało kto wie, że 80 proc. sprzedawanych u nas róż pochodzi z Afryki. Cześć z nich sprowadzana jest z Kenii. W okolicach jeziora Naivasha znajdują się ogromne plantacje, z których kwiaty sprowadzane są do Europy. Poza zastanowieniem się, jaki pozostawia to ślad węglowy, warto wiedzieć, że na miejscu zużywane są ogromne ilości wody i pestycydów. To nie tylko niszczy środowisko na miejscu i wpływa na deficyty wody, ale wpływa też na ocieplenie klimatu.

A skutki najmocniej odczuwają najbiedniejsi.

- W Polsce często mówi się o kryzysie klimatycznym w czasie przyszłym, że on dopiero będzie. To nieprawda. Kryzys klimatyczny już tu jest, choć odczuwamy go znacznie mniej dotkliwie niż mieszkańcy państw biedniejszych, które nie mają tak sprawnych służb zdolnych do reagowania na sytuacje kryzysowe, czy infrastruktury zabezpieczającej przed kataklizmami, jak powodzie czy susze. A dzieje się tak, mimo że to mieszkańcy państw bogatych w znacznie większym stopniu są temu kryzysowi winni, choćby właśnie z powodu nadmiernej konsumpcji.

Sudan Południowym od dwóch lat walczy z największą w historii tego regionu powodzią, którą wywołały właśnie zmiany klimatyczne. Dziś dotyka ona 12 mln ludzi, z których 600 tys. straciło dach nad głową. Ta powódź dla sporej części jej ofiar oznacza także między innymi brak dostępu do wody pitnej.

Czerwony Krzyż w ubiegłym roku zdecydował o przesunięciu znacznej części środków na operacje związane z klęskami klimatycznymi. Też odczuwacie zwiększone zapotrzebowanie na takie działania?

- Skutki ocieplenia klimatu odczuwalne są na świecie od lat, choć teraz rzeczywiście coraz więcej jest katastrof pogodowych i problemów, także związanych z wodą. W PAH zajmujemy się dostarczaniem jej na przykład do obozów dla uchodźców, gdzie jest problem z infrastrukturą. Budujemy sieci wodnokanalizacyjne m.in. dla szkół i szpitali. Zajmujemy się też edukacją higieniczną, choć najbardziej chyba jesteśmy kojarzeni z budową studni. Trzeba jednak rozróżnić brak wody od braku dostępu do niej. Może się wydawać, że w Afryce brakuje wody.

Tymczasem na terenie większość państw afrykańskich, może poza regionem subsaharyjskim, woda jest, ale ludzie nie mają do niej dostępu przez brak niezbędnej infrastruktury. Żeby wydobyć wodę gruntową, potrzeba specjalistycznego sprzętu, nie wystarcza zwykła łopata. Właśnie w tym staramy się pomagać, dostarczając np. specjalistyczne wiertła do budowy studni. I rzeczywiście zapotrzebowanie jest coraz większe. Na przykład coraz częściej anomalie pogodowe sprawiają, że z powodu nawracających susz rolnicy nie są w stanie wyżywić swoich rodzin z uprawy pól, choć wcześniej nie mieli z tym problemu.

Teoretycznie wszyscy ci ludzie powinni mieć zagwarantowany dostęp do wody, bo jest to podstawowe prawo człowieka.

- Dopóki jej nie brakuje ludzie o tym nie myślą. U nas po prostu płynie z kraju. Mało kto zdaje sobie z sprawę z tego, że za wodę w rzeczywistości nie płacimy. Rachunki, które do nas przychodzą, to koszt wyłącznie dostarczenia jej i ewentualnie odprowadzenia ścieków. 11 lat temu Zgromadzenie Ogólne ONZ uznało, że prawo do czystej, nadającej się do picia wody za praw człowieka. Woda to nie jest towar, jak każdy inny.

22 marca obchodzony jest Światowy Dzień Wody. Więcej o prawie do wody można się dowiedzieć na stronie Polskiej Akcji Humanitarnej.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas