Nowy, tajemniczy przodek człowieka. Naukowcy wzięli go za niedźwiedzia

Tajemnicze, skamieniałe ślady stóp z Tanzanii od ponad 40 lat pozostawały zagadką. Ich odkrywcy uznali, że zrobił je mały niedźwiedź. Najnowsze badanie jasno pokazuje, że w rzeczywistości zrobił je zagadkowy, być może jeszcze nieznany nauce gatunek człekokształtnej małpy spokrewnionej z człowiekiem.

article cover
Ben SweetUnsplash
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Najstarszym, jednoznacznym dowodem na to, że nasi przodkowie zaczęli chodzić w pozycji wyprostowanej, są odciski stóp sprzed 3,7 mln lat, odkryte w Laetoli w Tanzanii w 1978 roku przez paleontolog Mary Leake. Tuż obok w 1976 roku odkryto inne zagadkowe tropy, uznano jednak, że prawdopodobnie nie zrobił ich człowiek czy jego przodek, a niewielki niedźwiedź. Opublikowana właśnie w Nature analiza rozwiązuje ich zagadkę.

"Biorąc pod uwagę fakt, że mamy coraz więcej dowodów na różne sposoby poruszania się praludzi, te niezwykłe odciski zasługiwały na ponowną analizę" - mówi autorka badania Ellison McNutt z Heritage College of Osteopathic Medicine na Ohio University.

Aby ustalić, kto wykonał tajemnicze ślady, w czerwcu 2019 r. międzynarodowy zespół badawczy kierowany przez prof. Charlesa Musibę, antropologa z University of Colorado Denver, udał się do Laetoli. Na miejscu badacze wykopali i oczyścili pięć kolejnych śladów stóp. Udało im się zidentyfikować wyraźne odciski pięty i dużego palca u stopy. Ślady zostały zmierzone, sfotografowane i zeskanowane w 3D.

Nowo odkopane tropy zespół porównał ze śladami niedźwiedzi czarnych (Ursus americanus), szympansów (Pan troglodytes) i ludzi (Homo sapiens). W celu zdobycia dobrych tropów niedźwiedzi do analizy porównawczej skorzystali z pomocy ośrodka rehabilitacji niedźwiedzi w Lyme w stanie New Hampshire. Cztery młode niedźwiedzie przebywające w ośrodku zwabili przy pomocy syropu klonowego i sosu jabłkowego i nakłonili podsępem do przejścia na dwóch łapach po torze wypełnionym błotem.

Czy naukowcy odkryli kolejnego krewnego homo sapiens?
Czy naukowcy odkryli kolejnego krewnego homo sapiens? pixabay.com

"Człowiek" zamiast niedźwiedzia

Po porównaniu tak uzyskanych odcisków niedźwiedzich łap udało im się ustalić, że niedźwiedź nie mógł być autorem śladów. Po pierwsze, niedźwiedzie na dwóch nogach spędzają mniej, niż 1 proc. czasu. Po drugie, na stanowisku w Tanzanii nie znaleziono żadnych odcisków, które mogły być zrobione przez niedźwiedzia poruszającego się na czworaka.

"Gdy niedźwiedzie chodzą, robią bardzo szerokie kroki, chwiejąc się w przód i w tył" - mówi współautor badania Jeremy DeSilva, profesor antropologii w Dartmouth College. “Muskulaturaich  bioder i kształt kolan nie pozwalają na inny sposób poruszania."

Do tego kształt niedźwiedzich łap nie odpowiada znalezisku. Pięta niedźwiedzia zwęża się, a ich palce układem przypominają wachlarz, podczas gdy stopy praludzi były bardziej kwadratowe i miały wydatny duży palec. Co ciekawe, odciski stóp z Tanzanii wskazują, że ich twórca chodził, charakterystycznie krzyżując nogi.

"Ludzie rzadko stawiają stopy w taki sposób, ale podobny chód może się pojawić, gdy staramy się odzyskać równowagę" mówi McNutt. "Ślady z Tanzanii mogły zostać wykonane przez hominida, który szedł po nierównej powierzchni".

Dowody

Hipoteza o tym, że ślady mógł zrobić szympans także upadła po eksperymentach przeprowadzonych przez naukowców. Na podstawie tropów szympansów z sanktuarium na wyspie Ngamba w Ugandzie zespół ustalił, że szympansy mają stosunkowo wąskie pięty. O wiele węższe od odciśniętych w Laetoli.

Naukowcy doszli do wniosku, że jedynym prawdopodobnym rozwiązaniem zagadki jest to, że skamieniałe tropy zostały odciśnięte przez poruszającego się na dwóch nogach hominida. Ale kształt stóp i chód są zupełnie inne, od znalezionych przez Mary Leakey tropów należących do Australopithecus afarensis. Naukowcy nie wiedzą jeszcze, jaki gatunek je zostawił. Być może był to praczłowiek nieznany jeszcze nauce.

"Dzięki tym badaniom mamy teraz rozstrzygające dowody, że różne gatunki hominidów chodziły w tym miejscu na dwóch nogach, choć na różne sposoby" mówi DeSilva, której badania od lat skupiają się na ewolucji chodu człowieka. “Mieliśmy te dowody od lat siedemdziesiątych. Ale dopiero ponowna, bardziej szczegółowa analiza pozwoliła to ustalić".

Tony plastiku w oceanach. Rozkłada się do 450 lat!Deutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas