Młoda foka włamała się do domu przez drzwiczki dla kotów
Mateusz Zajega
Niemałego szoku doznała pewna nowozelandzka rodzina, gdy zorientowała się, że do ich domu włamała się mała foczka. Zwierzę przedostało się do środka przez niewielkie drzwiczki przeznaczone dla kota. Po kilkugodzinnej wizycie stworzenie zostało grzecznie odprowadzone na zewnątrz.
Niespotykana wizyta miała miejsce w domu państwa Rossów mieszczącym się na przedmieściach nowozelandzkiej Taurangi. Budynek znajduje się zaledwie 150 metrów od Zatoki Obfitości, czyli miejsca, z którego przywędrował nieoczekiwany gość.
Ciekawa świata młoda foczka wślizgnęła się do domu przez malutkiego drzwiczki przeznaczone dla kota. Pooglądała posiadłość od środka, a następnie rozgościła się na wygodnej kanapie.
Zwierzę w pewnym momencie zostało znalezione przez właścicielkę domu, która szybko o nowym gościu powiadomi dwójkę swoich dzieci. Nastolatkowie byli podekscytowani odwiedzinami w przeciwieństwie do ich wyraźnie przerażonego kota, który uciekł z budynku.
Co ciekawe, w domu nie było tylko jednego członka rodziny, Phila, będącego z zawodu biologiem morskim.
- Wielki żart polega na tym, że to naprawdę jedyna sytuacja rodzinna, w której przydałby się biolog morski w domu - zażartował ojciec dwójki dzieci.
Kilkugodzinna wizyta zakończyła się grzecznym odprowadzeniem zwierzęcia przed dom, skąd do morza odeskortował ją lokalny strażnik Departamentu Ochrony Przyrody.
O ile spotkanie z foką w okolicach Taurangi nie jest niczym nadzwyczajnym, o tyle spotkanie jej w domu jest czymś wyjątkowo rzadkim.