Marsylia tonie w śmieciach. Z powodu strajku

Tysiące ton śmieci zalegają na plażach i ulicach Marsylii. Masy odpadów wpadają również do morza. Prefektura policji wezwała interwencyjnie służbę cywilną, by pomogła uporać się z problemem.

W Marsylii od września strajkują śmieciarze
W Marsylii od września strajkują śmieciarzeNICOLAS TUCATAFP

Porywisty wiatr mistral wiejący rozrzuca góry śmieci, które zasypały ulice około 92 gmin metropolii. Burze i lokalne powodzie spowodowały przedostanie się tysięcy ton odpadów do morza.

W Marsylii od 27 września trwa strajk śmieciarzy, którzy domagają się obniżenia wymiaru czasu pracy z 35 godzin tygodniowo o około 20 proc.

Z uwagi na utrzymujące się zagrożenia zdrowia mieszkańców i bezpieczeństwa publicznego szef policji departamentu Delta Rodanu podjął decyzję o mobilizacji około 60 osób z personelu cywilnego, którzy usuwają odpady z najbardziej newralgicznych miejsc miasta i pracują w centrach zbierania odpadów.

Silny wiatr, burze i lokalne podtopienia sprawiają, że do morza dostają się tysiące śmieciNICOLAS TUCATAFP

To pierwsza taka interwencja służb od 2010 r., choć do strajków śmieciarzy w Marsylii dochodzi często.

Centrala związkowa CGT nie podpisała propozycji władz skrócenia 35-godzinnego tygodnia pracy o 9,5 proc. Związkowcy zastanawiają się, czy mobilizacja służby cywilnej będzie skuteczna.

- Gdyby prezydent regionu spotkał się ze strajkującymi, nie byłoby nas tam - mówi Patrice Kantarjian ze związku departamentalnego CGT 13. Uważa, że "problem czystości w Marsylii nie zaczął się od strajku śmieciarzy".

Socjalistyczny mer Marsylii Benoit Payan poskarżył się na sytuację w mieście prezydentowi Emmanuelowi Macronowi w liście otwartym opublikowanym dziś przez lokalny dziennik "La Provence", domagając się, by władze centralne przejęły kompetencje w zakresie zbiórki odpadów od władz regionu.

Szczyt klimatyczny w Glasgow. Ostatnia szansa na neutralność klimatyczną?eNewsroomeNewsroom
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas