Coraz więcej zagrożonych gatunków w Polsce
Naukowcy alarmują: to ostatni dzwonek na zatrzymanie niekorzystnych zmian w polskiej przyrodzie. Wysychają bagna i mokradła. Ptaki tracą miejsca lęgowe, a ssaki siedliska. Na naszych oczach wymierają gatunki, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu były w Polsce pospolite.
- Jedna piąta ptaków w Polsce jest zagrożona wyginięciem. To jest 47 gatunków - mówi Tomasz Chodkiewicz z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ptaków.
Zagrożone są głównie ptaki związane z mokradłami i obszarami wodnymi. Ginie czajka, sieweczka, batalion czy kulik. - Do wymierania dochodzi tu i teraz. Dotyczy gatunków, które jeszcze 20 lat temu były u nas powszechne - dodaje Przemysław Chylarecki z Muzeum i Instytutu Zoologii Polskiej Akademii Nauk.
Na skraju wymarcia jest nawet popularny niegdyś gawron. Nie wytrzymuje niszczenia kolonii i nieustannego przeganiania z parków, skwerów i cmentarzy. - Z gawronami w miastach walczą wszyscy, od zarządców budynków, spółdzielni, czy cmentarzy, aż po władze miast - mówi Łukasz Wardecki z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ptaków. W ciągu 18 lat populacja gawrona spadła o 60 proc. Dziś szacowana jest zaledwie na 200 tys. par i cały czas maleje.
Polskie ptaki coraz częściej giną też z powodu ocieplania klimatu. Na przykład coraz silniejsze ulewy niszczą ich gniazda. Do tego pojawiają się obce gatunki, które zagrażają naszym krajowym. Kolejny poważny problem to szklane elewacje budynków. Na sto ptaków aż 60 ginie w wyniku uderzeń o szyby i inne szklane elementy budynków. O jeden dom zabija się rocznie od jednego do 10 ptaków.
Nie lepiej jest z krajowymi ssakami. Doskonałym przykładem jest żbik. Jeden z najdzikszych drapieżników Bieszczadów ginie, bo ludzie nie potrafią utrzymać kotów w domach. - Obecnie z tego, co pokazują badania, żbik występuje jedynie w niektórych rejonach w województwie podkarpackim i w dwóch lokalizacjach w województwie małopolskim - wyjaśnia Magdalena Rusiłowicz z WWF Polska.
Nasza ignorancja, czasem głupota, bywa że i celowe działanie, doprowadziło do tego, że gatunków zagrożonych przybywa. Nawet niedźwiedzie nie mogą czuć się bezpiecznie. Wybudzają je ze snu zbieracze poroża i turyści. Urodzone w tym czasie w gawrach niedźwiadki nie mają szans na przeżycie. - Zdarzają się takie przypadki, że przepłoszona niedźwiedzica opuszcza gawrę nawet na kilka godzin - mówi Rusiłowicz.
Problem mamy też z rzekami. Przez niski poziom wód zagrożone są węgorze, okonie, szczupaki czy pstrągi.
W ochronie przyrody mamy zaledwie kilka sukcesów. Wśród nich jest odbudowa populacji żubra. W samej tylko Puszczy Białowieskiej jest tych zwierząt już ponad 700.
Marcin Szumowski, Polsat News