Wypuszczą zmutowane komary, żeby ratować ptaki. To sposób na chorobę
Ptaki też umierają po zarażeniu malarią. Jedną z metod ograniczenia rozprzestrzeniania się choroby jest kontrola populacji owadów będących wektorami wirusa. Światowy Program Komarów (World Mosquito Program) opracował kilka lat temu nieco kontrowersyjną metodę, żeby ratować ludzi i zwierzęta przed tropikalnymi chorobami. Teraz tym sposobem chcą uratować krytycznie zagrożone hawajskie ptaki.

Metoda stosowana przez World Mosquito Program polega na wypuszczaniu zakażonych bakterią Wolbachia komarów egipskich Aedes aegypti do środowiska. Jak to działa w praktyce?
Dorosłe osobniki podczas rozmnażania przekazują bakterię Wolbachia potomstwu. Dzięki niej uodparniają się na wirusy wywołujące choroby tropikalne, np. dengę i malarię. W efekcie taki komar nie zaraża, a częstotliwość występowania chorób na danym obszarze spada. Są na to dowody.
Wolbachia to bakteria, która w naturze zaraża wiele owadów, ale nie komara z Afryki, który występuje niemal na całym świecie. Potwierdzono, że rodzaj ten jest skuteczny w zwalczaniu m.in. malarii.

Zarażone komary nie przenoszą chorób
W 2015 r. zaczęto projekt zarażania komarów w Kolumbii, gdzie rozprzestrzeniała się śmiertelna denga. Oszacowano, że w wyniku zabiegu częstotliwość występowania dengi spadła nawet o 97 proc. Od lat organizacja prowadzi eksperymenty, które doprowadziły do eliminacji komarów zakażonych bakterią.
Wypuszczamy zarówno komary płci żeńskiej, jak i męskiej co tydzień przez kilka miesięcy. Taki schemat działania umożliwia zadomowienie się Wolbachii w populacji komarów Aedes aegypti. Ponieważ "komary Wolbachia" nie mogą przenosić chorób, częstość występowania chorób przez nie przenoszonych zmniejsza się na obszarach, na których Wolbachia występuje w dużych ilościach

Malaria zaatakowała. Hawajskie ptaki w krytycznym położeniu
Pasożytnicze gatunki malarią zarażają nie tylko ludzi, ale i inne zwierzęta, w tym ptaki. Odpowiedzialny jest za to pierwotniak Plasmodium relictum, przenoszony przez komary.
Co więcej, pasożyt jest obecny niemal w każdym zakątku Ziemi, prócz Antarktydy. Namnaża się w czerwonych krwinkach ptaków, może prowadzić do anemii i śmierci - jeśli dany gatunek posiada odporność, nie umiera. Niestety rodzina hawajskich ptaków śpiewających takiej odporności nie posiada, dlatego na wyspach naukowcy zastosują metodę dośc kontrowersyjną.
Departament Ziemi i Zasobów Naturalnych oraz American Bird Conservancy w 2023 r. zdecydowali, że zastosują technikę polegającą na kontroli urodzeń komarów. Efekt miał być podobny jak w przypadku Wolbachii - ograniczenie populacji komarów roznoszących malarię, tym razem metoda miała bazować na krzyżowaniu bezpłodnych samców z samicami, żyjącymi na wolności.
Propozycja spotkała się jednak z częściowym sprzeciwem lokalnych przyrodników, a sprawa znalazła się w sądzie. Hawajski wymiar sprawiedliwości orzekł dwukrotnie, że metoda może zostać zastosowana w celu ratowaniu zwierząt, które znalazły się na skraju przepaści. Chodzi o rzadkie gatunki ptaków śpiewających, w tym endemicznych.
Malaria doprowadziła już do śmierci rodziny hawajskich ptaków śpiewających z rzędu wróblowych zwanych reliktowcami. Wszystkie gatunki wyginęły w czasach współczesnych.
