Wielki wulkan wyrzuca lawę. Takich słupów nie widziano od dziesięcioleci
Odkąd w ostatnie Boże Narodzenie zaczęła się erupcja hawajskiego wulkanu Kilauea, nie daje on o sobie zapomnieć. Kolejny wyrzut lawy zaczął się w niedzielę wieczorem. Jest największy, bo jeden ze snopów sięga aż 300 metrów.

Wulkan Kilauea na Hawajach jest bardzo aktywny. Wielka erupcja miała miejsce w grudniu 2020 r. i pół roku temu zaczęła się ponowna. W ostatnie Boże Narodzenie góra wybuchła. Amerykańska Służba Geologiczna podała wówczas, że wyrzucił z siebie słup lawy i ognia na wysokość 60 metrów. Niebezpieczne były także bomby lawowe wydostające się z krateru. Ewakuacji nie przeprowadzono, ale władze hawajskie wydały komunikat, by ludzie pozostali w domach z uwagi na toksyczne wyziewy. W efekcie Hawajczycy spędzili święta i Nowy Rok nie na plaży, jak zazwyczaj, ale w domach.
Wulkan Kilauea wciąż jest aktywny. Wyrzucił lawę
Od tamtej pory co jakiś czas mamy kolejne wyrzuty lawy przez ten hawajski wulkan. W lutym tego roku wyrzucił jeszcze większy pióropusz lawy niż w Boże Narodzenie. Sięgnął on 100 metrów. Kolejne wyrzuty miały miejsce w kwietniu i zdarzają się regularnie. Kolejny rozpoczął się w niedzielę po południu czasu miejscowego. Teraz pióropusz lawy sięga nawet 300 metrów. To jedne z największych fontann lawy, jakie widziano tu od dziesięcioleci. 300 metrów osiąga słup lawy z północnego otworu wulkanu Kilauea, z południowego unosi się ona na 70 metrów.
Tutaj erupcję można oglądać na żywo:
Jak pisze USGS Hawaiian Volcano Observatory: "Nachylenie w UWD (Unrest Warning Document, dokument o aktywności tego wulkanu) osiągnęło nieco ponad 12 mikroradianów od zakończenia ostatniego epizodu i szybko zmieniło się w deflację, gdy rozpoczął się wyrzut lawy". Mowa o zmianie kąta nachylenia powierzchni wulkanu, które pokazuje aktywność wulkaniczną. Wzrost nachylenia oznacza gromadzenie się lawy pod powierzchnią góry. Jak dodają służby, do erupcji doszły wstrząsy sejsmiczne. Ostrzegają też, że mamy sporą emisję dwutlenku siarki.
Ten wulkan wznosi się na wyspie Hawaii, największej w hawajskim archipelagu i słynącej właśnie z dymiących stożków. Góra ma ponad 1200 metrów n.p.m., zajmuje ok. 10 proc. powierzchni wyspy i składa się głównie z bazaltu. W głównym kraterze znajduje się jezioro lawowe Halemaʻumaʻu. Sąsiadują z nimi inne hawajskie wulkany: Mauna Loa i Mauna Kea.
Naukowcy uważają, że ostatni spokojny okres bez jakiejkolwiek erupcji miał miejsce między 1927 a 1952 rokiem.
