W USA odkryto dziwne źródło zanieczyszczeń powietrza. Kompletne zaskoczenie
Jak podają specjaliści, od 2010 roku poziom mikroskopijnych zanieczyszczeń powietrza ciągle znajduje się na tym samym poziomie, mimo zaostrzenia polityki prośrodowiskowej. Okazuje się, że „winne” są temu… drzewa i krzewy, które coraz częściej pojawiają się wzdłuż ulic.
Naukowcy, by prześledzić zanieczyszczenia powietrza w Los Angeles, bezpośrednio zmierzyli stężenia lotnych związków organicznych (LZO), które są niejako prekursorami zanieczyszczenia cząstkami stałymi, które mogą pochodzić z roślin.
Zobacz również:
Lotne związki organiczne są to substancje chemiczne, które mogą wpłynąć na nasze zdrowie w sposób bezpośredni i pośredni, poprzez reagowanie w świetle słonecznym, tworząc cząstki stałe, czy też potencjalnie szkodliwe gazy.
Nowe badania ujawniają wyjątkowe źródło zanieczyszczeń powietrza
Najnowsze podejście badawcze pozwoliło na bezpośrednie mierzenie poziomu zanieczyszczeń i to wiele razy na sekundę. Samoloty, które były wykorzystywane podczas zbierania danych, zostały wyposażone w specjalistyczny pokładowy spektrometr mas. Bada on rozprzestrzenianie się ponad 400 rodzajów emisji z niespotykaną jak dotąd szczegółowością.
Badania ujawniły, że roślinne źródła LZO, do których zalicza się m.in. izopren, monoterpen i seskwiterpeny, przyczyniły się do około 60 proc. potencjalnego tworzenia się wtórnych aerozoli organicznych.
Jednocześnie stwierdzono, że emisje roślinne rosną wraz z upałami i występowaniem susz, zaś problem może się nasilać w miarę trwania lata. Ponadto, mając na uwadze wzrost średnich temperatur, w przyszłości może stać się to dużym problemem.
Naukowcy zauważają, że najdrobniejsze cząstki zanieczyszczające powietrze o wielkości mikrometrów, zwiększają ryzyko wystąpienia chorób serca, chorobami układu oddechowego i mogą doprowadzić do niskiej masy urodzeniowej dzieci.
W trakcie badań okazało się, że tereny zielone są odpowiedzialne za około 16 proc. zmierzonego strumienia masy lotnych związków organicznych w powietrzu. Dlatego też właśnie rozpoczyna się debata dotycząca znaczenia źródeł biogenicznych względem źródeł przemysłowych.
Jednocześnie specjaliści podkreślają, że nowe wyniki badań nie mogą być pretekstem do zmniejszania powierzchni terenów zielonych, które same w sobie utrzymują niższą temperaturę i mogą poprawiać nasze zdrowie na inne sposoby. Niektóre gatunki roślin są w stanie usuwać część lotnych związków organicznych z powietrza.
Naukowcy chcą zrozumieć w jaki sposób zmieniające się czynniki środowiskowe, takie jak temperatura, opady, czy występowanie susz, ma wpływ na emisje biogennych lotnych związków organicznych na dużą skalę. Kolejnymi krokami będzie dowiedzenie się, które konkretne rodzaje roślin mogą tworzyć więcej, a które mniej LZO.
Wyniki badań zostały opublikowane w międzynarodowym i prestiżowym czasopiśmie naukowym Science.