Najcenniejsze malowidła naskalne niszczeją. Przemysł wymazuje przeszłość

Jedna z najstarszych i największych kolekcji malowideł naskalnych na świecie jest zagrożona zniszczeniem. Malowidła z Murujuga w Australii przetrwały 40 tys. lat, ale dziś zagrażają im emisje z pobliskich zakładów petrochemicznych.

Budowa portu i fabryk zniszczyła około 10 tys. petroglifów zanim cała ich kolekcja została objęta ochroną.
Budowa portu i fabryk zniszczyła około 10 tys. petroglifów zanim cała ich kolekcja została objęta ochroną.123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Murujuga, półwysep w zachodniej Australii, to jedno z najcenniejszych na świecie stanowisk archeologicznych. Znajdujące się tu skały są pokryte malowidłami uchodzącymi za jedne z najstarszych dzieł sztuki na świecie. Malunki, stworzone przez przodków dzisiejszych Aborygenów, przetrwały ponad 40 tys. lat.  "Murujuga to najważniejsze stanowisko sztuki naskalnej na świecie", mówi magazynowi “Science" badacz malunków Michel Lorblanchet z CNRS, francuskiej narodowej agencji badawczej.

Te bezcenne pamiątki odległej przeszłości Australii są jednak śmiertelnie zagrożone. Kwaśne emisje z pobliskiego kompleksu petrochemicznego wymazują stopniowo obrazy. Miejscowi Aborygeni przestrzegają, że niszczycielski proces tylko się nasili, bo w pobliżu rozpoczęto właśnie prace nad nową fabryką nawozów oraz instalacją do przetwarzania gazu ziemnego.

Petroglify obejmują jedne z najwcześniejszych znanych na świecie przedstawień ludzkich twarzy, złożone wzory geometryczne wizerunki fauny morskiej i lądowej, w tym wymarłych zwierząt, takich jak kangur gruboogonowy i wilk workowaty
Petroglify obejmują jedne z najwcześniejszych znanych na świecie przedstawień ludzkich twarzy, złożone wzory geometryczne wizerunki fauny morskiej i lądowej, w tym wymarłych zwierząt, takich jak kangur gruboogonowy i wilk workowaty123RF/PICSEL

"Byłby to najbardziej zanieczyszczającym środowisko projekt, jaki kiedykolwiek powstał w Australii" twierdzi Rada Ochrony Środowiska Australii Zachodniej. "W najbliższych dziesięcioleci zaczniemy bardzo wyraźnie dostrzegać degradację malowideł naskalnych" — przewiduje Benjamin Smith, specjalista od sztuki naskalnej z University of Western Australia.

Petroglify obejmują jedne z najwcześniejszych znanych na świecie przedstawień ludzkich twarzy, złożone wzory geometryczne wizerunki fauny morskiej i lądowej, w tym wymarłych zwierząt, takich jak kangur gruboogonowy i wilk workowaty. Dziś stanowiska te mają duchowe znaczenie dla ludów Pierwszych Narodów.

Przemysł wymazuje przeszłość

Problemy zaczęły się w latach 60., gdy w pobliżu malowideł powstał port, który miał służyć głównie do transportu rudy żelaza z pobliskich kopalń. Paradoksalnie, ulokowanie portu na półwyspie było częściowo podyktowane chęcią ochrony innych stanowisk archeologicznych, bo malowidła z Murujuga nie były wówczas wystarczająco zbadane. Powstanie portu przyciągnęło do regionu inne zakłady przemysłowe, w tym zakłady petrochemiczne. Na półwyspie znajduje się obecnie największy kompleks petrochemiczny w Australii.

Ryciny kangura
Ryciny kangura123RF/PICSEL

Budowa portu i fabryk zniszczyła około 10 tys. petroglifów, zanim cała ich kolekcja ozstała objęta ochroną. W 2013 roku ponad 40% półwyspu zostało włączone do Parku Narodowego Murujuga, zarządzanego wspólnie przez Murujuga Aboriginal Corporation i rząd stanu Australia Zachodnia.

Naukowcy twierdzą, że ten ruch nie uchronił sztuki przed zanieczyszczeniem powietrza. Obserwacje satelitarne pokazują, że elektrownie gazowe wytwarzają chmury tlenków azotu. Smith i współpracownicy wykazali, że kurz i deszcz pozostawiają tlenki na powierzchni skał, a eksperymenty laboratoryjne wskazują, że tlenki tworzą kwasy, które powodują erozję patyny. Redukcja emisji przemysłowych jest "niezbędna, jeśli uszkodzenia sztuki naskalnej mają być ograniczone" - napisali naukowcy w zeszłym roku w periodyku Conservation and Management of Archaeological Sites.

Jak dotąd jednak urzędnicy rządowi zobowiązali się jedynie do przeglądu potencjalnego wpływu emisji na mocy federalnej ustawy o ochronie dziedzictwa Aborygenów. Przegląd mógłby zatrzymać nowe projekty przemysłowe, ale przeciwnicy twierdzą, że jest to mało prawdopodobne.

Polacy nagminnie wyciągają ptaki z gniazd. Przyrodnicy biją na alarmPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas