Jak Spotify wpływa na klimat? Nowa funkcja znacznie zwiększy koszty
Miliardy ludzi każdego dnia streamuje muzykę, teledyski, filmiki czy seriale. Wzrost zużycia energii, rozbudowa centrów danych i emisje powiązane z oglądaniem klipów muzycznych to nowe oblicze cyfrowej rozrywki. Jak słuchać muzyki, by nie szkodzić klimatowi?

W skrócie
- Streaming wideo i muzyki wpływa na wzrost zużycia energii i emisji CO₂, a platformy rozwijają formaty wideo i reklamy generowane przez AI.
- Centra danych poprawiają efektywność energetyczną, lecz globalny popyt na dane stale rośnie, co utrudnia ograniczenie śladu węglowego Internetu.
- Eksperci apelują o cyfrową wstrzemięźliwość i odpowiedzialność użytkowników oraz firm technologicznych, aby ograniczać niepotrzebne emisje.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Spis treści:
Spotify ma dziś ponad 675 mln aktywnych użytkowników i nie ukrywa, że rozwój treści wideo to kluczowy element strategii. Firma inwestuje w klipy muzyczne, podcasty z obrazem i dynamiczne formaty reklamowe, które mają przyciągnąć uwagę odbiorców. Te zmiany wiążą się jednak z większym zużyciem energii i wzrostem emisji gazów cieplarnianych.
Jak przypomina Hussein Boon, wykładowca University of Westminster zajmujący się technologiami muzycznymi i AI, streaming wideo nie jest neutralny dla środowiska. - Jeszcze kilka lat temu Spotify publikowało dane o swoim śladzie węglowym. Od 2021 r. jednak raporty są niepełne - zauważa Boon w artykule dla The Conversation.
Złożone reklamy wideo, generowane przez algorytmy AI na podstawie preferencji użytkownika, to dodatkowe obciążenie dla systemu. Tysiące wariantów tej samej reklamy trzeba zakodować i przesłać w jakości dopasowanej do urządzenia i szybkości łącza. W efekcie rosną potrzeby centrów danych, a więc i zapotrzebowanie na energię.
Ślad węglowy jednej godziny streamingu wideo w Europie to 55 g CO₂ - wynika z danych Carbon Trust. To pięćdziesiąt razy więcej niż przy słuchaniu samego dźwięku. Odpowiada to energii potrzebnej do zagotowania trzech kubków wody w czajniku elektrycznym.

Technologia i ekologia
Jak przypomina World Economic Forum, w czasie pandemii globalny ruch internetowy wzrósł o 40 proc. Powodem była eksplozja wideokonferencji, streamingów i pracy zdalnej. Do końca 2025 roku liczba mobilnych internautów ma sięgnąć 5 miliardów, a zapotrzebowanie na dane wciąż rośnie. Wg. danych Statista, w 2025 r. na całym świecie stworzono i odtworzono 181 zetabajtów danych. To ok. 24 terabajty na każdego mieszkańca Ziemi.
Mimo to centra danych nie zwiększają zużycia energii wprost proporcjonalnie do tych wzrostów. Dzięki inwestycjom w efektywność energetyczną i odnawialne źródła energii, zużycie prądu przez centra danych utrzymuje się na stałym poziomie, szacuje Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA). Chłodzenie stanowi dziś nawet połowę całkowitego zużycia energii przez tego typu obiekty.
Sposób produkcji energii w danym kraju również wpływa na emisje. W Niemczech godzina streamingu oznacza 76 g CO₂e, w Wlk. Brytanii - 48 g, a we Francji, dzięki dominacji energetyki jądrowej, zaledwie 10 g.
Cyfrowa wstrzemięźliwość
Francuski think tank The Shift Project promuje ideę "cyfrowej trzeźwości" (digital sobriety). Chodzi o racjonalne korzystanie z technologii, które może ograniczyć niepotrzebne emisje. Przykłady? Odtwarzanie wideo tylko wtedy, gdy jest to potrzebne. Ustawienie niższej rozdzielczości w aplikacjach. Korzystanie z Wi-Fi zamiast sieci komórkowej. Pobieranie ulubionych utworów zamiast wielokrotnego ich strumieniowania. Boon przypomina, że dekodowanie wideo na urządzeniu użytkownika może odpowiadać za 35-50% całkowitego zużycia energii.

Emisje na odległość kliknięcia
Coraz większe znaczenie mają decyzje pojedynczych użytkowników, ale też systemowe działania dużych firm technologicznych. "Dekarbonizacja centrów danych to nie science-fiction" - mówi George Kamiya z IEA na łamach World Economic Forum. "Trzeba inwestować w czystą energię i lepsze standardy projektowania".
Technologie cyfrowe mogą również pomagać w ograniczaniu emisji. AI może optymalizować zużycie prądu w domach, a inteligentne zarządzanie danymi pozwala ograniczać potrzebę ich transferu. Jednak bez zdecydowanych działań politycznych, same wybory konsumentów nie wystarczą.
Z raportu Carbon Trust wynika, że w skali roku każda dorosła osoba w Wielkiej Brytanii mogłaby ograniczyć emisje o ponad 16 tys. ton CO₂e, gdyby codziennie wysyłała o jednego maila mniej. Choć to przykład symboliczny, pokazuje skalę ukrytych emisji powiązanych z cyfrową stroną naszego życia.
Gdzie ukryty jest koszt
Naukowcy przypominają też, że duże platformy często przerzucają odpowiedzialność na użytkowników. Tymczasem to one decydują o architekturze systemów, formacie danych i domyślnych ustawieniach. Włączone automatyczne odtwarzanie? Wysoka rozdzielczość jako standard? To decyzje projektowe, nie wybory użytkownika.
"Wiele firm technologicznych nie publikuje danych o swoim śladzie węglowym. Nie mamy narzędzi, by śledzić koszt środowiskowy każdej aktywności online" - zauważa Boon. "Tymczasem wiele rozwiązań cyfrowych mogłoby być projektowanych w sposób bardziej świadomy środowiskowo" - dodaje.
Własna odpowiedzialność
IEA przypomina, że największy wpływ na ślad węglowy ma wybór dostawcy energii elektrycznej i internetu. Jeśli obie usługi pochodzą ze źródeł odnawialnych, wpływ streamingu na środowisko maleje radykalnie.
Jednocześnie Andie Stephens z Carbon Trust ostrzega, by nie popadać w ekologiczny purytanizm: "Każda aktywność ma swój ślad węglowy. Ważne, by mieć tego świadomość, ale nie wpędzać ludzi w poczucie winy za oglądanie teledysków" - mówi w rozmowie z World Economic Forum.
Streaming sam w sobie nie jest zagrożeniem. Problemem jest skala i bezrefleksyjność jego wykorzystania. Dlatego eksperci mówią dziś raczej o potrzebie cyfrowej dojrzałości niż radykalnego ograniczenia technologii.
Zrównoważony internet
Czy możliwy jest internet neutralny klimatycznie? Firmy takie jak Google, Amazon czy Facebook deklarują, że osiągną zeroemisyjność w ciągu najbliższych dwóch dekad. Coraz więcej centrów danych zasilanych jest energią odnawialną lub chłodzonych naturalnie, jak te w Norwegii czy Finlandii.
Jednak, jak zauważa raport The Royal Society, nowe technologie, takie jak kryptowaluty, sieci 5G czy rozbudowane systemy AI, mogą niwelować efekty wcześniejszych postępów. Cyfrowy świat będzie potrzebował coraz więcej energii. Kluczowe pytanie brzmi: skąd ona będzie pochodzić?
Nie rezygnuj z teledysków. Ale zanim klikniesz "odtwórz", zadaj sobie pytanie: czy naprawdę chcesz to zobaczyć?