Zablokowali Warszawę w pierwszy dzień szkoły. "Wiemy, że premier słyszy"

W poniedziałek, 2 września - pierwszy dzień szkoły - aktywiści Ostatniego Pokolenia zorganizowali protest na ul. Świętokrzyskiej w Warszawie. Jego uczestnicy argumentują, że chcą w ten sposób zwrócić uwagę rządu na przyszłość dzieci w dobie kryzysu klimatycznego.

"Apelujemy do rodziców, aby przyłączyli się do protestów" - mówi Julia Keane, rzeczniczka Ostatniego Pokolenia. "Jak dać bezpieczeństwo dziecku, które przez pół wakacji męczy się w 30-40 stopniowym upale? Jak dać bezpieczeństwo dziecku w środku kryzysu klimatycznego?" - pytają aktywiści.

Ostatnie Pokolenie w poniedziałek przykleiło się do jezdni na ul. Świętokrzyskiej, która przebiega niedaleko Pałacu Kultury w centrum Warszawy. Aktywiści mieli ze sobą transparentny z hasłem "Co powiemy dzieciom?". Na miejscu interweniowała policja.

"To czas na założenie pomarańczowej kamizelki" - apelują do rodziców działacze Ostatniego Pokolenia. "Mamo, tato, już czas. Czas na zrobienie tego, co należy do rodzica" - dodają.

Aktywiści zapowiadają, że w tym miesiącu będą częściej organizować protesty. Ich postulaty to przekazanie 100 proc. pieniędzy z budowy nowych dróg ekspresowych i autostrad na regionalny transport publiczny oraz wprowadzenie biletu miesięcznego za 50 zł na transport regionalny w całym kraju.

"Ostatnie Pokolenie jest najgłośniejszą kampanią klimatyczną w Polsce. Wiemy, że premier Donald Tusk nas słyszy. Ale uparcie milczy i chowa głowę w piasek. Wzywamy do wyjścia przed kamery i wystosowania publicznego oświadczenia, zobowiązującego do realizacji postulatów" - mówi Julia Keane z Ostatniego Pokolenia.