Opieszałość polskich organów w naprawianiu przyrody. NIK: szkoda środowiska
Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę organów właściwych w spr. odpowiedzialności za zapobieganie i naprawę szkód w środowisku w Polsce. NIK ocenia działania skontrolowanych dyrekcji ochrony środowiska (GDOŚ i RDOŚ) w większości jako nieprawidłowe i nieskuteczne.
- W czasie kontroli GDOŚ NIK stwierdziła niedostateczny nadzór Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska nad podległymi jednostkami i brak inicjatywy w usuwaniu przeszkód systemowych utrudniających skuteczne prowadzenie spraw oraz monitorowanie naprawiania szkód w środowisku.
- NIK ocenia, że organ wykazuje się niebywałą opieszałością przy rozpatrywaniu zgłoszeń zagrożeń i szkód oraz postępowań odwoławczych, a także niewłaściwie prowadzi rejestr zagrożeń szkodą i szkód w środowisku.
- Najwyższa Izba Kontroli wnioskuje do Ministra Klimatu i Środowiska, GIOŚ i RDOŚ o realne zmiany.
Regionalni dyrektorzy OŚ od lat skarżyli się na bariery systemowe, ograniczające im kompetencje kontrolne w zakresie przestrzegania przepisów o ochronie środowiska.
Polska nie umie naprawiać szkód środowiskowych
Szkoda w środowisku (grożąca lub zaistniała) to negatywna zmiana stanu lub funkcji komponentów środowiska, oceniana w stosunku do stanu początkowego. Szkoda ta jest spowodowana (bezpośrednio lub pośrednio) przez działalność podmiotu korzystającego ze środowiska.
Unijny system zapobiegania szkodom środowiskowym i ich naprawiania zakłada, że musi za nie zapłacić ten, kto zanieczyścił np. wodę, zniszczył siedliska gatunków itp.
Polska w 2007 r. wprowadziła ustawę szkodową, która ustala jak zapobiegać i naprawiać szkody środowiskowe. Ustawa określa również obowiązki tych, których działalność może być szkodliwa dla przyrody. W ustawie widnieje też informacja o obowiązkach organów państwowych właściwych w sprawach szkód w środowisku. Mowa jest m.in. o obowiązkach regionalnego dyrektora ochrony środowiska i ministra do spraw środowiska.
Nie lepiej było w RDOŚ – tu także czynności po zgłoszeniu zagrożeń i szkód w środowisku prowadzono opieszale i nieskutecznie, dochodziło wręcz do kilkuletniej bezczynności, w czasie której stan środowiska ulegał pogorszeniu. Przewlekłość postępowań to jedna z głównych chorób toczących kontrolowany system.
Szkoda środowiska. GDOŚ i RDOŚ pod lupą
NIK stwierdziła po kontroli, że w Polsce "postępowania w sprawie szkód w środowisku naturalnym prowadzono opieszale, z długimi okresami bezczynności, generując dalsze pogarszanie się stanu środowiska".
Ponadto nie podjęto działań, które wyposażyłyby regionalnych dyrektorów ochrony środowiska w uprawnienia służące sprawnemu prowadzeniu postępowań. Co więcej, wadliwie prowadzono rejestr zagrożeń i szkód w środowisku - informuje Najwyższa Izba Kontroli.
NIK przeprowadził kontrole w Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ) i ośmiu Regionalnych Dyrekcjach Ochrony Środowiska (RDOŚ).
"Jej wyniki potwierdzają niestety negatywne sygnały, płynące zarówno z interpelacji poselskich, jak i doniesień medialnych: działania skontrolowanych dyrekcji ochrony środowiska były w większości wypadków nieprawidłowe i nieskuteczne".
Alarmujące jest m.in. to, że regionalni dyrektorzy OŚ nie prowadzili kontroli w terenie, bo nie mieli uprawnień. Z powodu niedoboru kadry w RDOŚ pogłębiają się szkody środowiskowe.
NIK wytyka problemy w RDOŚ: "tu także czynności po zgłoszeniu zagrożeń i szkód w środowisku prowadzono opieszale i nieskutecznie, dochodziło wręcz do kilkuletniej bezczynności, w czasie której stan środowiska ulegał pogorszeniu".
Po kontrolach Najwyższa Izba Kontroli apeluje do organów odpowiedzialnych za środowisko o podjęcie działań w zależności od kompetencji organów.