Gdzie w tym roku jest najwięcej kleszczy w Polsce? Trzy regiony
Kleszcze nie występują równomiernie w naszym kraju, a co istotne - ich liczebność w zależności od regionu zmniejszyła się lub mocno zwiększyła. Gdzie w Polsce jest ich najwięcej?

W skrócie
- Kleszcze w Polsce występują nierównomiernie, najwięcej ich jest na Mazurach, Mazowszu i w Wielkopolsce, a najmniej w regionach nadmorskich i górskich.
- Na liczebność kleszczy wpływa środowisko – preferują wysokie trawy, łąki i miejsca zakrzaczone, rzadziej spotyka się je na wykoszonych trawnikach - uważają naukowcy.
- Do ochrony przed kleszczami skuteczne są zarówno specjalistyczne preparaty, jak i naturalne środki, np. lawenda czy czystek, a borelioza pozostaje poważnym zagrożeniem zdrowotnym.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Kleszcze nie pojawiają się na terenie Polski w równym stopniu i mogą na to wpływać różne czynniki. Ich liczebność w tym roku jest największa na Mazurach, Mazowszu i w Wielkopolsce. Mniej jest ich w regionach przymorskich i przy górach.
Gdzie jest najwięcej kleszczy w Polsce?
Kleszcze potrafią uprzykrzać życie - i ludziom, i czworonogom. W związku z tym dla mieszkańców Polski południowej i północnej wiadomości są dobre, dla innych regionów nieco mniej optymistyczne. Są miejsca, gdzie kleszczy jest obecnie więcej niż w poprzednich latach.
"Np. obecnie mnóstwo tych pajęczaków obserwuje się na terenach z uprawami łąkowymi, które są tu i ówdzie zakrzaczone - z doniesień wynika, że sieją popłoch na Mazurach, na Mazowszu i w Wielkopolsce. Mniej jest ich w regionach przymorskich i przygórskich - wskazał" - w rozmowie z Polską Agencją Prasową prof. Stanisław Ignatowicz, entomolog z SGGW.
Dlaczego zatem w górach i nad morzem kleszczy jest mniej, a na Mazowszu czy w Poznaniu więcej niż wcześniej?
Prof. Ignatowicz wyjaśnia, że na obecność kleszczy wpływ mają warunki danego miejsca. "Nie w każdym punkcie Polski północno-wschodniej są kleszcze. Muszą być jeszcze spełnione warunki siedliskowe, a mianowicie wysokie trawy, łąki przed skoszeniem porośnięte tu i ówdzie krzewami. To jest dla nich idealne miejsce - mówił w rozmowie z PAP. Równie dobrym miejscem są lasy i ścieżki, po których chodzą dzikie zwierzęta.
Kleszcze przenoszą się ponadto w pobliże ludzkich siedlisk, np. do przydomowych ogródków. Prof. Ignatowicz uważa, że kleszczy jest mniej na wykoszonych perfekcyjnie trawnikach, a więcej np. na ekologicznych łąkach kwiecistych. Do tego można dodać wolnowychodzące koty, które, o ile nie są zabezpieczone, na futrze przynoszą również sporo pajęczaków.

Lawenda, rozmaryn i czystek. Tych zapachów kleszcze nie lubią
Kleszcze nie widzą, a żywiciela rozpoznają po zapachu potu i feromonów.
Środku odstraszające kleszcze występują w postaci sprayu, płynu lub żelu, ale poza takimi produktami można stosować preparaty na bazie wody do pryskania przydomowych trawników i ogrodów, które pomogą pozbyć się pajęczaków z okolicy domu.
Powszechnie używa się metod naturalnych, które mogą zmniejszyć liczebność pajęczaków w ogrodzie i na naszej skórze.
Ziołem, które nie tylko może odstraszać kleszcze, ale i hamować rozwój boreliozy jest np. czystek. Można go stosować w formie olejku eterycznego na skórę. W taki sam sposób możesz stosować olejek z wrotycza pospolitego.
Prawdziwym hitem jest obecnie śródziemnomorska lawenda. Można ją zarówno sadzić w ogrodach i na balkonach, jak i stosować odprężający olejek eteryczny. Podobnie zadziałają i inne olejki: goździkowy, cytrynowy, trwa cytrynowa, szałwia, rozmaryn, tymianek, mięta pieprzowa i olejek z drzewa herbacianego.

Borelioza jest niebezpieczna
Lato jest okresem wzmożonej aktywności kleszczy, kiedy to rejestruje się najwięcej przypadków zachorowań na boreliozę. Warto pamiętać, że ukąszenie przez kleszcza jest zazwyczaj bezbolesne, ale objawy - np. charakterystyczny rumień wędrujący, mogą pojawić się w okresie od jednego do sześciu tygodni po ukąszeniu.
Według danych NFZ w skali całego kraju w 2024 r. lekarze podstawowej opieki zdrowotnej udzielili pomocy ponad 98 tys. pacjentów z chorobami odkleszczowymi. Wśród nich 62 tys. osób miało boreliozę. Choroba, w przypadku nieleczenia, prowadzi do powikłań neurologicznych i kardiologicznych.