Wiceminister klimatu krytykuje stołeczny ratusz. Przyczyną, ponownie, są śmieci
- Prawie milion na kłamliwą kampanię. Jak widać ratusz jest rozrzutny - w ten sposób wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba skomentował informacje o wydatkach miasta na kampanię, wedle której za podwyżkę cen wywozu śmieci odpowiada rząd.
Portal TVP Info poinformował, że kampania przeprowadzona przez stołeczny ratusz na nośnikach reklam i pojazdach komunikacji miejskiej, która miała uczynić rząd odpowiedzialnym za drastyczne podwyżki opłat za wywóz i zagospodarowanie odpadów w stolicy, ma być prowadzona jeszcze do końca miesiąca. Jej koszt wyniesie 832 896,52 zł.
- Prawie milion na kłamliwą kampanię, czy milion na palety na asfalcie. Jak widać ratusz jest rozrzutny. Problem w tym, że to publiczne pieniądze - powiedział PAP Ozdoba odnosząc się do doniesień TVP Info.
Rzecznik warszawskiego magistratu w rozmowie z Zieloną Interią podkreśla, że koszty kampanii zazwyczaj są podobne, ponieważ używane są w nich te same narzędzia. - Stołeczny ratusz ma obowiązek informowania swoich mieszkańców o tym dlaczego i o ile wzrosną opłaty za odpady. Miejmy nadzieję, że inne opłaty nie będą rosły w ten sposób, chociaż ostatnio widzimy, że różne rzeczy są coraz droższe. Dlatego ta kampania tak zakrojona na szeroką skalę jest niezbędna po to, żeby do wszystkich naszych mieszkańców dotrzeć z tą informacją - mówi Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka prasowa Urzędu m.st. Warszawy.
Wiceminister Ozdoba zwrócił także uwagę, że Związek Miast Polskich krytycznie ocenił przekaz z kampanii, wedle którego podwyżki za wywóz śmieciwynikają z narzuconego przez rząd zakazu dopłacania przez miasto. Zdaniem Ozdoby, "samorządowcy odcinają się od działań ekipy Rafała Trzaskowskiego".
- To odwrócenie uwagi mieszkańców od zasadniczej kwestii jaką jest to, dlaczego musimy płacić tyle za śmieci. Skupienie się na kampanii informacyjnej na ten temat jest odejściem od głównego wątku, czyli zagospodarowanie odpadów jest bardzo drogie - odpowiada Beuth-Lutyk.
Od połowy grudnia na nośnikach reklam w stolicy, w tym na pojazdach komunikacji miejskiej, prezentowane są materiały graficzne, wedle których za wysokie opłaty za gospodarkę odpadami odpowiada nie samorząd, a "nowa ustawa".
Pod koniec marca Ministerstwo Klimatu i Środowiska "sprzeciwiło się rozpowszechnianiu przez m.st. Warszawa nieprawdziwych informacji dot. rzekomej nowej ustawy zabraniającej dofinansowania systemu gospodarki odpadami".
Chodzi o zapis w ustawie o gospodarowaniu odpadami, z którego wynika, że dopłacanie do tego systemu z innych środków gminy nie powinno mieć miejsca i może zostać uznane za dopuszczalne jedynie w sytuacji wyjątkowej, przejściowej. Polska Agencja Prasowa przypomina, że prawo zostało uchwalone przez Sejm w 2011 r., w latach 2015-2021 ten przepis nie był nowelizowany.
Z kolei stołeczny ratusz tłumaczy, że chodzi o obowiązującą od 2020 r. ustawę obligującą samorządy do segregacji odpadów na frakcje. Dodatkowo, warszawski magistrat przypomina o podwyżce cen za energię, paliwo oraz braku odpowiedzialności producentów za opakowania. Projekt ustawy o Rozszerzonej Odpowiedzialności Producentów jest obecnie przygotowywany w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.
Źródło: PAP, Zielona Interia