Uniwersytet Medyczny w Łodzi rezygnuje z wody w butelkach
Uniwersytet Medyczny w Łodzi rezygnuje z zakupu wody w plastikowych butelkach. Dostęp do wody pitnej dla pracowników i studentów zapewnią dystrybutory na wodę sieciową, które pojawiły się w budynkach uczelni.
- W Uniwersytecie Medycznym Łodzi postanowiliśmy docenić wodę w sposób szczególny - instalując w budynkach uczelni dystrybutory na wodę sieciową. Dzięki tej inicjatywie rezygnujemy z zakupu wody w butelkach PET, które stanowią ogromny problem dla środowiska, i jednocześnie realizujemy zapisy nowej dyrektywy unijnej o zapewnieniu dostępu do wody pitnej - poinformowała PAP rzeczniczka uczelni Joanna Orłowska.
Rzeczniczka dodała, że łódzka woda kranowa ma wszystkie parametry wody źródlanej - jest czerpana z ujęć głębinowych, a przy tym jest bezpieczna, dobra i tania.
Laboratoria Zakładu Wodociągów i Kanalizacji (ZWiK) w Łodzi oznaczają w wodzie prawie 100 parametrów jakości, zaś pod względem nasycenia minerałami łódzka "kranówka" nie różni się niczym od źródlanej wody butelkowanej, którą możemy kupić w sklepach.
Pod uwagę wzięto także koszty. Pracownicy uczelni obliczyli, że za 1 tys. litrów wody źródlanej w sklepie trzeba zapłacić 1,3 tys. zł, a za tę samą ilość "kranówki" tylko 4,18 zł.
- W ubiegłym roku Uniwersytet wyposażył pracowników w butelki filtrujące, co w połączeniu z instalacją dystrybutorów kranówki pozwoli ograniczyć zużycie ok. 141 tys. półlitrowych butelek rocznie. To masa plastiku, który dzięki nam nie trafi do środowiska - podkreślił zastępca kanclerza ds. organizacji i rozwoju UMED Paweł Zawieja.
Według ZWiK, do łódzkich kranów trafia woda, która w 90 proc. jest czerpana ze studni głębinowych - jurajskich, kredowych oraz czwartorzędowych, z poziomów od 100 do 900 metrów, przez co nie zawiera zanieczyszczeń środowiskowych takich jak detergenty, pestycydy, mikroplastik czy metale ciężkie. Dzięki jurajskim i kredowym źródłom ma bogaty skład mineralny - występują w niej naturalne pierwiastki i związki chemiczne niezbędne do życia: wapń, magnez, potas, sód, fluorki.
Nad jakością "kranówki" czuwają nie tylko pracownicy laboratoriów ZWIK, którzy analizują próbki pobierane z sieci, ale również małże, okonie i świecące bakterie. Organizmy te są wykorzystywane do testowania wody, ponieważ błyskawicznie reagują na zmiany jej parametrów.