Rewolucja w użytkowaniu e-hulajnóg
Dolna granica wieku dla osób korzystających z e-hulajnóg oraz ograniczenie prędkości do 20 kilometrów na godzinę - takie są główne założenia nowelizacji ustawy, którą przegłosował Sejm. Nowe prawo może zakończyć wiele problemów, jednak zdaniem ekspertów sporo pozostało nierozwiązanych.
Opisanie hulajnóg elektrycznych w prawie było długo oczekiwane. Ustawa trafiła do Senatu, gdzie może jeszcze ulec zmianie. Jednak już teraz można mówić o wielkiej reformie, bo do tej pory poruszanie się hulajnóg po drogach było w polskim prawie szarą strefą. Dla policji, osoba na hulajnodze była pieszym. Dla sądu - już nie.
Wolniej i z mandatami
Osoby kierujące hulajnogą elektryczną będą mogły poruszać się głównie ścieżkami rowerowymi bądź pasami ruchu dla rowerów, jednak nie szybciej niż 20 kilometrów na godzinę. W przypadkach kiedy brakuje drogi dla rowerów, a dopuszczalna prędkość na ulicy przekracza 50 kilometrów na godzinę użytkownik może jechać chodnikiem. Warunkiem jest dostosowanie prędkości do pieszego. Tutaj pojawia się pierwszy problem. - Trudno sobie wyobrazić jak w praktyce może wyglądać kontrola tego przepisu i w jaki sposób określana będzie "prędkość pieszego", jako punkt odniesienia - mówi Zielonej Interii Marcin Flieger, przewodniczący Rady Programowej Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego.
Takie sprawy mogą kończyć się w sądach, bo kary za niewłaściwą jazdę e-hulajnogą mają wynosić nawet 500 zł.
Uwagę na ten problem zwraca również Miasto jest Nasze. Stowarzyszenie w swoim oświadczeniu napisało, że "przyjęta przez Sejm granica 30 kilometrów na godzinę pozwoli de facto jeździć po chodnikach przy zdecydowanej większości stołecznych ulic z dużym natężeniem ruchu pieszego".
Inną kwestię porusza stowarzyszenie Mobilne Miasto. Jego prezes Adam Jędrzejewski zauważa, że nowe ograniczenie jest nielogiczne - Cała Europa, poza Niemcami i Danią, jeździ z prędkością 25 kilometrów na godzinę. Jeżeli ten limit przejdzie, producenci będą musieli dostosować e-hulajnogi w Polsce do nowych przepisów. Poza tym, dlaczego hulajnogi mają jeździć wolniej od rowerów? - pyta Jędrzejewski.
Hulajnoga na wynajem
Mimo problemów, których ustawa nie rozwiązała, samo jej powstanie jest dobrze oceniane. - Z całą pewnością z zadowoleniem można przyjąć próbę uregulowania w przepisach tej kwestii. Regulacje powinny nadążać za zmieniającą się rzeczywistością i tym jak zmienia się nasza mobilność. Ta nowelizacja jest próbą zmierzenia się z tym wyzwaniem - uważa Marcin Flieger.
Hulajnogi elektryczne zaczęły być problemem od razu, kiedy się pojawiły w miastach. Największy kłopot sprawiało to, gdzie zostawiać urządzenia. Obecnie hulajnogę można zostawić gdziekolwiek - nawet na środku chodnika. Nowelizacja miała to zmienić. - Ustawodawca chce, aby hulajnogi były blisko krawędzi chodnika, wzdłuż budynków. To problem dla osób niewidomych i niedowidzących. Dla nich bezpieczniejsza jest właśnie przestrzeń bliżej budynków - mówi Jędrzejewski.
Zdaniem prezesa stowarzyszenia Mobilne Miasto, stawianie hulajnóg dalej od ścieżek rowerowych nie jest logiczne - Jeżeli mamy nimi jeździć po ścieżkach rowerowych i jezdniach, to powinny stać bliżej. Inaczej mamy absurdalną sytuację, w której aby dojechać do ścieżki musimy, nielegalnie, przejechać w poprzek chodnika - podkreśla Jędrzejewski.
Tak jak początkowo hulajnogi miały jeździć z prędkością 25 kilometrów na godzinę, tak samorządy miały mieć możliwość zawierania umowy z operatorem wypożyczalni. Te zapisy jednak zniknęły. - Skandaliczne jest usunięcie tej zasady. Te przepisy muszą zostać przywrócone - mówi Marcin Chlewicki ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Dodaje też, że ustawa musi "przewidywać katalog kar dla operatorów, których pojazdy utrudniają ruch pieszych".
Czas na Senat
W ustawie nie znalazły się także poprawki opozycji. Konfederacja chciała, aby w razie braku ścieżki rowerowej, kierujący hulajnogami musieli jechać jezdnią pod warunkiem, że dozwolona prędkość jest nie większa niż 50 kilometrów na godzinę. Przegłosowana nowelizacja zakłada, że w takiej sytuacji kierujący może jechać chodnikiem, jednak musi dostosować się do prędkości pieszego, a także ustępować mu pierwszeństwa.
Z kolei Lewica chciała, aby e-hulajnogami jeździły dzieci od lat 12. Wyjątkiem miała być strefa zamieszkania, gdzie młodsze dzieci mogłyby jeździć pod opieką rodziców. Aby korzystać z e-hulajnóg, niepełnoletni będą musieli mieć kartę rowerową lub prawo jazdy kategorii AM, A1, B1 lub T. Dzieci do 10 lat będą mogły jeździć hulajnogą elektryczną jedynie w miejscu zamieszkania, pod opieką osoby dorosłej.
Poparcie ustawy zarówno przez kluby Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej może sugerować, że Senat nie będzie podejmował się większych zmian w projekcie nowelizacji. Działacze mają jednak nadzieję, że pewne regulacje zostaną poprawione. Mimo to, hulajnogi elektryczne zostaną prawnie uregulowane. Choć jak zapowiadają eksperci, proces ten dopiero zaczął się rodzić - i to do tego w bólach.