Bloomberg: UE chce zaostrzyć zasady handlu emisjami CO2
Proponowane zmiany mają przyspieszyć redukcję emisji gazów cieplarnianych w Unii i poszerzyć rynek handlu emisjami o nowe sektory.
Zdaniem Bloomberg News regulacjami mają być objęte elektrownie, fabryki i linie lotnicze, które oferują loty w Europie. Chodzi o handel licencjami na emisję dwutlenku węgla, bądź innych gazów cieplarnianych. Zezwolenie, warte obecnie około 50 euro, pozwala na emisję jednej tony szkodliwego dla środowiska gazu.
Zdaniem Bloomberga, w przyszłym miesiącu Unia zaproponuje reformę systemu. Ma to pomóc Wspólnocie w osiągnięciu ambitnych celów klimatycznych.
Liczba licencji w Europejskim Systemie Handlu Emisjami (ETS) ma być jednorazowo zmniejszona. Do tego, co roku ma się pojawiać coraz mniej nowych zezwoleń, choć nie wiadomo, ile dokładnie.
Rzecznik Komisji Europejskiej odmówił Reutersowi komentarza odnośnie szkicu propozycji, który - jak agencja podkreśla -jeszcze może być zmieniony.
Reforma miałaby wzmocnić "rezerwę stabilności rynku". To mechanizm, który ma pomóc w zapobieganiu zbierania się nadmiernej liczby nieużywanych licencji, co mogłoby obniżyć ich cenę.
Obecnie, jeśli w systemie pojawi się więcej niż miliard wolnych licencji, rezerwa pochłonęłaby każdego roku 24 proc. nadwyżki, aż do 2030 r. Jeżeli licencji jest więcej niż 833 mln, a mniej niż miliard, to rezerwa ma pochłonąć cały nadmiar.
Ostateczny kształt reformy będzie musiał być uzgodniony przez kraje członkowskie Unii i Parlament Europejski. Zdaniem agencji Reuters może to potrwać dwa lata.
Nowy unijny podatek węglowy ma zakończyć darmowe licencje dla producentów stali, cementu, aluminium czy nawozów. To może oznaczać wzrost kosztów ich produkcji.
ETS ma być również poszerzony o sektor spedycji. Co więcej, ma powstać oddzielny system handlu emisjami dla transportu i systemów grzewczych w budynkach.
Komisja Europejska przekazała, że będzie wspierała finansowo te gospodarstwa domowe, które mogą stracić na zmianach. Warunkiem ma być podwyżka rachunków za ogrzewanie.
