Pierwsi Ukraińcy dotarli do Przemyśla. "Czuję się tutaj bezpiecznie"

Dworzec kolejowy w Przemyślu, około 20 kilometrów od granicy z Ukrainą, został przekształcony w ośrodek pomocy dla szukających schronienia Ukraińców. Otrzymują tam ciepłe posiłki oraz pomoc w planowaniu dalszej podróży. Wielu chce dołączyć do rodziny i przyjaciół w innych częściach kraju.




- Czuję się tutaj bezpiecznie, ale stąd nie mogę naprawdę pomóc moim krewnym i moim przyjaciołom, a wielu z nich jest w niebezpieczeństwie i wielu z nich nie może opuścić kraju tak szybko, jak ja - mówi nauczycielka Olha. - Ukraina to nie Rosja i nadejdzie chwila, nie mam co do tego wątpliwości, że rosyjski prezydent i Rosja to zrozumieją.




- O piątej wsiadłam do pociągu. Moje życie w pół dnia zmieniło się w stu procentach, ale bardzo się cieszę, że mamy dokąd pójść. Niektórzy ludzie nie mają dokąd się udać, a to jest straszny problem - opowiada Iryna, właścicielka firmy. - Ukraina jest niepodległym narodem, który nie może być podporządkowany Rosji.