W Puszczy Noteckiej ktoś wyrzucił sedes. Leśnicy są oburzeni

- Królu lub Królowo! Dlaczego zostawiłeś swój tron w lesie? – napisali w mediach społecznościowych przedstawiciele Nadleśnictwa Potrzebowice, którzy znaleźli na podlegającym im terenie sedes. Zaznaczają oni, że właściciel wciąż może odebrać go na odpowiednim posterunku Straży Leśnej.

W Puszczy Noteckiej ktoś wyrzucił na śmieci sedes. Leśnicy nie kryją oburzenia
W Puszczy Noteckiej ktoś wyrzucił na śmieci sedes. Leśnicy nie kryją oburzeniaFacebook
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Ręce opadają na widok tego, co pewna osoba wywiozła do samego serca niezwykle malowniczej Puszczy Noteckiej. Otóż jest to sedes, który został następnie znaleziony przez przedstawicieli Nadleśnictwa Potrzebowice tuż obok koszy na śmieci znajdujących się przy leśnym parkingu.

Ciężko sobie w ogóle wyobrazić, jak można być aż tak bezczelnym w swoim zachowaniu. Ktoś ewidentnie wybrał się w podróż do jednej z największych puszczy w kraju tylko po to, by zostawić tam niepotrzebną mu muszlę klozetową.

Sedes w Puszczy Noteckiej

- Królu lub Królowo! Dlaczego zostawiłeś swój tron w lesie? Kto z niego ma skorzystać? - pytają w mediach społecznościowych przedstawiciele Nadleśnictwa Potrzebowice.

- Wszelkich odpadów pochodzących z gospodarstw domowych NIE tolerujemy‼️ Zarówno tych wrzuconych do lasu jak i tych w mniemaniu królewskiej mości "kulturalnie" pozostawionych przy koszach - piszą dalej.

W bardziej ostrych słowach wyrazili się internauci, którzy nie kryli swojego oburzenia. - Buractwo ludzkie nie zna granic - napisał jeden z nich. - Czasem to ludzie zachowują się gorzej niż zwierzęta - dodał inny.

Oczywiście w sieci pojawiły się również bardziej wulgarne opinie, które w tym przypadku mogą akurat wydawać się uzasadnione. Na koniec postu przedstawiciele Nadleśnictwa Potrzebowice podziękowali wszystkim dbającym o środowiska za wszelką pomoc.

Heksa - niesforna kawka przygarnięta przez ludziPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas