Niesprzątnięte po spacerze z psem? Jest już sposób na ten problem i karanie właścicieli
Właściciele psów, którzy nie sprzątają po swoich czworonogach, to problem w wielu miastach. W Tel Awiwie już wiedzą, jak go rozwiązać.
W czasie pandemii liczba adopcji czworonogów się zwiększyła. Urósł też problem związany z niesprzątaniem psich odchodów. Nie inaczej jest w Tel Awiwie, choć tam władze zdecydowały się na podjęcie dość radykalnych kroków. Rada miasta zatwierdziła właśnie wniosek o utworzenie bazy DNA wszystkich psów zarejestrowanych w aglomeracji. W ten sposób dzięki próbkom z porzuconych odchodów łatwo będzie można sprawdzić, kto po swoim czworonogu nie posprzątał.
Obowiązkowa licencja
Służby miejskie będą mogły namierzyć właściciela psa i nałożyć na niego grzywnę, której wysokość także władze miasta planują zwiększyć. Obecnie osoba przyłapana na niesprzątaniu po swoim czworonogu musi zapłacić równowartość około 860 zł.
W związku z wprowadzeniem nowego systemu wszyscy właściciele psów będą musieli przekazać DNA swojego zwierzęcia podczas odnawiania licencji na posiadanie psa (miasto wymaga jej przy zakupie zwierzęcia).
Już w kwietniu Tel Awiw rozpoczął kampanię wzywającą właścicieli psów do sprzątania, po tym jak w zeszłym roku nastąpił tam znaczny wzrost zgłoszeń takich incydentów. W poprzednim roku tego rodzaju zgłoszeń było aż 6766. "Czystość w przestrzeni publicznej jest integralną częścią prezencji miasta" - podkreślały władze Tel Awiwu, motywując swoje działania.
W Polsce niesprzątanie po czworonogach jest również sporym problemem. W Poznaniu chcąc zwrócić uwagę na ilość pozostawianych odchodów, radni jednego z osiedli zaznaczyli wszystkie tego rodzaju "obiekty" na pomarańczowo.
Źródło: Times of Israel, Głos Wielkopolski
mcz