Znaleźli jaja ułożone w dziwnym kręgu. Długo nie było jasne, o co chodzi

To na pewno było gniazdo, które zawierało mnóstwo jaj o podłużnym kształcie. Wszystkie ułożone zostały w kręgu jakby rytualnym, z pustym wnętrzem gniazda. Przedziwna to była sytuacja, bowiem współczesne zwierzęta nie konstruują lęgów w ten sposób. Nikt dzisiaj tak nie składa jaj, a dinozaury właśnie tak robiły. Rozwiązanie zagadki trwało wiele lat. Okazało się, że nie jest to żaden rytuał.

Chiński dinozaur Macroelongatoolithus układał jaja w taki sposób, w kręgu
Chiński dinozaur Macroelongatoolithus układał jaja w taki sposób, w kręguGary ToddWikimedia Commons

Skoro dinozaury lęgły się z jaj jak ptaki i gady, to jak wielkie musiały być te składane przez największe z lądowych gigantów? Odpowiedź jest dość zaskakująca. Wcale nie takie duże. Wymarłe zwierzęta znalazły na jaja niezwykły patent.

Największe jaja jakie widziała historia świata znosiły ptaki. A dokładniej - mamutaki. To wymarłe nielotne olbrzymy z dawnego Madagaskaru, które zniknęły z tej wyspy dawno temu. Być może przetrwały jednak do średniowiecza. Pozostały po nich kości oraz skorupy gigantycznych jaj, z których każde mierzyło ponad 30 cm i ważyć mogło nawet 10 kg. To tyle co 160 jaj kurzych.

Te jaja mamutaków to rekord i w historii życia na Ziemi żadne zwierzęta nigdy nie składały większych. Wydaje się to dziwne, bowiem mamutak był ptakiem bardzo dużym - obok australijskiego olbrzyma zwanego dromornis wręcz największym - to jednak daleko mu do największych dinozaurów. To największe lądowe zwierzęta w dziejach Ziemi, o wadze kilkudziesięciu ton. Jak wielkie musiały być składane przez nich jaja?

Zaskakujący jest fakt, że nie takie duże. Mniejsze niż te, które składały mamutaki i niewiele większe od strusich. Jajo strusia może ważyć 1,5 kg i mieć wielkość melona albo piłki. Podobnie było z jajami dinozaurów i to nawet tych największych zauropodów. A przecież osiągały one rozmiary 50-krotnie większe od strusi.

Struś na gnieździeAlina ZienowiczWikimedia Commons

Dinozaury też składały i wysiadywały jaja

Dwieście lat temu zagościła w świadomości ludzi nazwa "dinozaur" oraz wiedza, że takie zwierzęta istniały niegdyś na Ziemi. Znajdowano wtedy ich kości, ale nie jaja, ale mimo tego założenie było jasne. Dinozaury wiązano z gadami, zatem tak jak gady musiały składać jaja. Tu pomyłki nie było. W 1859 roku francuski odkrywca Jean-Jacques Poech znalazł we Francji pierwsze skamieniałe jaja. Początkowo brano je za resztki jaj jakichś ogromnych, nieznanych ptaków, ale szybko okazało się, że to dinozaury. Mało tego, zauropody.

Zaskoczenie było spore, bowiem wygląda na to, że z jaj niewiele większych od strusi lęgły się młode ogromnych dinozaurów o rozmiarach ptasich piskląt. Były tak znacznie mniejsze od swoich rodziców, że ci w początkowej fazie ich życia mogli mieć problem, by je zauważyć. Młode musiały błyskawicznie rosnąć, być może był to wzrost znacznie szybszy nawet niż u ssaków. W ciągu kilku lat dochodziły do rozmiarów kilkaset razy większych niż po wylęgu. Niebywałe!

Majazaura nazwana na cześć bogini Mai. Była troskliwym rodzicemDe Agostini via Getty Images/De AgostiniGetty Images

Przez wiele lat uważano, że tak wielcy rodzice nie opiekowali się tak niedużymi młodymi. Najpierw w ogóle nie widziano z dinozaurach dobrych rodziców i uznawano, że zostawiają jaja gdzies zakopane jak wiele gadów, później uznawano, że nie byłoby to nawet możliwe. Wszystko zmieniło się w chwili odnalezienia w formacji Two Medicine w pobliżu Chouteau w stanie Montana w 1978 roku nie jednego, ale całej kolonii skamieniałych gniazd z resztkami skorup jajek i szczątków piskląt dinozaurów. Gniazda miały formę kopców, a niedaleko nich odszukano także szczątki dorosłych osobników. To było odkrycie fundamentalne - dinozaury opiekowały się młodymi. Były troskliwymi rodzicami. Te akurat znalezione w Montanie były dinozaurami kaczodziobymi, które na cześć greckiej bogini Mai opiekującej się dziećmi nazwano Maiasaura, czyli "troskliwa matka". Właśnie tak, w rodzaju żeńskim. Majazaura.

Czy rozpoznasz polskie ptaki? Będzie łatwo, potem coraz trudniej [QUIZ]

Dinozaur niesłusznie oskarżony o kradzież

W 1923 roku wyprawa Roya Andrewsa Chapmana na pustynię Gobi w Mongolii odkryła gniazda dinozaurów w dość nietypowej konfiguracji. Jajka były w nim ułożone nietypowo. Nie leżały stłoczone w środku, jak w gniazdach ptaków, ale ktoś ułożył je w kręgu, zostawiając puste wnętrze. Wyglądało to niesamowicie, jak jakiś rytuał. Jakby tego było mało, na gnieździe znalezione zostały kości drapieżnego dinozaura, którego łapy położone były na jajach. Zapewne w tej pozycji zaskoczyła go burza piaskowa albo inny kataklizm. Zabił go i uwięził na miliony lat. Naukowcy uznali, że śmierć dopadła drapieżnika w czasie plądrowania gniazda i nazwali go Oviraptor, czyli "rabuś jaj".

Owiraptor został niesłusznie uznany za złodzieja jaj. On nie rabował, on je wysiadywał EvaKWikimedia Commons

Minęło wiele lat nim ktoś postanowił sprawdzić, co znajdowało się w środku jaj, które rabował owiraptor. Nie należały do żadnego roślinożercy, którego gniazdo namierzył owiraptor. W środku były embriony jego młodych. Ten dinozaur nie kradł jaj, ale je wysiadywał, osłaniał własnym ciałem i w tej sytuacji zginął.

Badania gniazd dinozaurów i osobniki znalezione na nich pozwoliły rozwiązać zagadkę tajemniczych kręgów z jajek. Te prehistoryczne zwierzęta były troskliwymi rodzicami, opiekowały się potomstwem, ale także wysiadywały swe jaja jak ptaki - przynajmniej niektóre z nich, takie jak raptory. Być może do tego służyła im powłoka z piór. Ułożenie jaj w kręgu pozwalało poradzić sobie z wyzwaniem, jakim było siadanie bezpiecznie na jajach niekiedy ogromnego zwierzęcia. Ciężar ciała spoczywał wtedy w pustym środku gniazda, a ułożone na zewnątrz w kręgu jaja znajdowały się bezpiecznie blisko ciała rodzica i nie pękały pod wpływem jego ciężaru.

Co mają wspólnego polskie bociany z Oscarami? Zaskakująco dużo Polsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas