Wielkie rekiny odwiedzają Bałtyk. Żarłacze mają 12 metrów i ogromne paszcze
Badania satelitarne pozwoliły odkryć tajemnicę tych gigantów, jednych z największych rekinów świata. Pojawiały się bowiem znikąd, nawet w najmniej spodziewanych morzach i nie wiedzieliśmy, skąd. Jednym z tych akwenów jest nasz Bałtyk. Co jakiś czas zagląda tu żarłacz olbrzymi, którego nazwa brzmi groźnie, ale nie ma powodów, by się go obawiać.
Jeżeli powiemy, że żarłacz olbrzymi zagląda do wód Bałtyku, wiele osób może się zaniepokoić. Jeśli dodamy do tego, że to jeden z największych rekinów świata, o długości niemalże wieloryba, bo przekraczającej 12 metrów, niepokój może być jeszcze większy. Bezzasadnie, gdyż, mówiąc o jednym z największych rekinów świata, mówimy także o jednym z najłagodniejszych i najmniej groźnych dla człowieka.
Wielki rekin w Morzu Bałtyckim. Czy jest groźny?
Największym rekinem świata i zarazem największą światową rybą jest rekin wielorybi. Ten olbrzym z wód tropikalnych może przekraczać 15 metrów. Nie ustępuje gabarytami wielu wielorybom i spotkanie z nim robi ogromne wrażenie.
Wielu pływaków i nurków do takiego spotkania dąży, w tym celu nurkują w wodach Oceanu Indyjskiego, wód Azji czy Karaibów albo we Morzu Czerwonym, gdzie rekina wielorybiego można spotkać. I są to spotkania bezpieczne, bowiem rekin wielorybi żywi się planktonem i drobnym pokarmem zasysanym do wielkiej paszczy. Ani mu w wielkiej głowie atakować i pożerać ludzi.
Żarłacz olbrzymi to ryba o podobnym podejściu do życia i jedzenia, aczkolwiek u niego sprawy wyglądają nieco inaczej. Jest nazywany też rekinem słonecznym, a to z uwagi na jego zamiłowanie do pływania dość blisko powierzchni wody i zażywania kąpieli słonecznych. Potem jednak nagle spod tej powierzchni znika i przepada na długi czas. Co wtedy robi?
Długoszpar zachowuje się jak wieloryb
Kolejna nazwa tej ryby - długoszpar - nieco zdradza jego sposób życia i żerowania. Określenie nawiązuje do całej baterii dużych i wyraźnie widocznych szczelin skrzelowych znajdujących się po bokach ciała zwierzęcia. Ciągną się od mocarnej głowy aż po okolicę brzucha rekina.
Żadna inna ryba nie ma tak wielkich i tak długich szczelin skrzelowych, rozszerzających się niemal jak żaluzje, gdy zwierzę otwiera ogromną paszczę. Robi wtedy wielkie "aaaaaa" swoim pyskiem i, z tak rozwartą paszczą i rozszerzonymi szczelinami skrzelowymi, pływa. Wygląda to niesamowicie, doprawdy osobliwie, ale po co długoszpar to robi?
Robi tak, aby się najeść. Niezwykłe u tej ryby jest to, że jej długie szczeliny, czy też szpary, skrzelowe odgrywają istotną rolę w odżywianiu. W wypadku większości ryb skrzela służą do oddychania oraz usuwania odpadów przemiany materii. U długoszpara także do pobierania pokarmu, bowiem na szczelinach znajdują się specjalne wypustki przystosowane do filtrowania pożywienia z wody.
Jest ich mnóstwo, doprawdy tysiące na każdym łuku. Rekin otwiera więc paszczę i przepuszcza ją przez te pokrywy, a one chwytają pokarm. Nigdy nie zasysa wody, polega tylko na jej swobodnym przepływie. Dodatkowo kilka tysięcy (tak, to nie błąd) zębów ryby pomaga wyłapać nieco większe organizmy wodne, ale też niezbyt duże, gdyż zęby są maleńkie. To nie bateria żarłacza białego czy innych rekinów.
Mamy zatem rekina wielkości wieloryba, który pływa blisko powierzchni i zachowuje się jak wieloryb, a na dodatek przepuszcza wodę przez filtry na skrzelach podobne do fiszbinów - także jak wieloryb. To niezwykły przykład konwergencji, w ramach której ryba staje się podobna do waleni pod wpływem podobnych wymagań środowiska. Wspaniała okazja przyjrzeć się procesom zachodzącym w przyrodzie, takim jak właśnie konwergencja.
Rekin, który woli wodę chłodną
A można się im przyjrzeć także w Bałtyku, bowiem długoszpar tym się różni od wielu innych rekinów (w tym rekinia wielorybiego), że unika tropików. Woli wody chłodne i Morze Bałtyckie wchodzi u niego w grę.
To wielki pielgrzym oceanów, o którym mało wiemy. Dopiero badania z wykorzystaniem układu satelitarnego Argos pozwoliły prześledzić wędrówki tych ryb. Wiemy, że pokonują tysiące kilometrów w poszukiwaniu żerowisk i płyną głównie wzdłuż wybrzeży.
Wiemy, że migrują. Wiemy, że schodzą nawet do 1000 metrów, dlatego tracimy je z oczu - a zatem zanurzają się głębiej niż wiele drapieżnych rekinów. Wiemy też, że są w stanie wytrzymać w wodzie słodkiej, gdyż długoszpary widywano wpływające do Amazonki.
To może tłumaczyć, dlaczego odpowiada im Bałtyk. Dla wielu morskich zwierząt nie jest on dobry do życia, gdyż ma niskie zasolenie, ale długoszpar ma to gdzieś. Nie ma tu konkurencji, nie ma wielu drapieżników, które by mu zagrażały, a jest plankton, zwłaszcza jego ulubiony zooplankton. Długoszpary przepływają więc przez cieśniny duńskie i widuje się je w Bałtyku. Okazjonalnie, ale jednak. Widziano go nawet w wodach bezpośrednio przy Sztokholmie, w pobliżu stolicy Szwecji.
O rozmiarach tego giganta krążą legendy. Przyjmuje się, że rekordowo duży długoszpar to ten złowiony w 1851 r. w Zatoce Fundy koło Nowej Szkocji w Kanadzie. Zmierzono mu 12,47 m, co czyni go drugą co do wielkości rybą po rekinie wielorybim. Ponoć jednak są osobniki jeszcze większe. Jose Castro w książce "Rekiny Ameryki Północnej" pisze o 14-metrowych długoszparach notowanych na początku XX w. u brzegów Kanady i stanu Maine w USA.
Tam jest ich relatywnie najwięcej, zresztą północny Atlantyk i przyległe morza, jak wody Wielkiej Brytanii, Biskaje, Morze Północne, Morze Norweskie, także Bałtyk (w minimalnym stopniu Morze Śródziemne, które chyba jest dla niego za słone i za ciepłe) to miejsce typowe dla tego rekina. Preferuje on chłodną wodę, której temperatura nie przekracza 15 stopni Celsjusza. Arktyki jednak unika, tam żyją już inne gatunki.
Ten olbrzym znany jest z powolnego pływania, ale, gdy trzeba, potrafi przyspieszyć. Notowane były długoszpary wyskakujące efektownie z wody. Nie znamy przyczyny, może chcą uwolnić się od pasożytów, a może sygnalizują tak swoją obecność. Bywa bowiem, że tworzą liczne grupy, nawet do kilkuset osobników. Są niezwykle towarzyskie i ciekawskie, gdy dostrzegą łódź, chętnie do niej podpływają.
Jeśli ktoś będzie miał szczęście, spotka tego olbrzyma w Bałtyku.