Wąż w Warszawie. Strażnicy jechali do zaskrońca, a zastali pytona
Strażnicy miejscy pracujący w warszawskim Ekopatrolu przeżyli nie lada szok. Byli przekonani, że jadą odpowiedzieć na wezwanie dotyczące zwykłego zaskrońca. Gdy przybyli na warszawską Białołękę, okazało się, że wężem grasującym na wolności jest nie zaskroniec, a pyton królewski.
Niebezpieczna przygodę przeżył pyton królewski, który nieznanym sposobem znalazł się na jednej z ulic na Białołęce w Warszawie. W równie trudnej sytuacji znaleźli się strażnicy miejscy, którzy ruszyli mu z pomocą. Myśleli, że to tylko niewinny zaskroniec. Grubo się mylili.
Wąż w Warszawie. Miał być zaskroniec, okazał się pytonem
W środę rano warszawska straż miejska otrzymała pilne wezwanie dotyczące znalezionego węża. Strażniczka i strażnik byli przekonani, że z racji pobliskich lasów jadą do rodzimego, niegroźnego i spokojnego zaskrońca. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
Na miejscu na strażników czekał już mieszkaniec Białołęki, który zgłaszał interwencję. W rękach trzymał zakryty kosz wiklinowy. Po zdjęciu osłony funkcjonariuszom ukazał się... sporej wielkości pyton królewski. Wąż wyglądał na zdrowego, nie miał żadnych widocznym obrażeń.
Pyton z Białołęki przewieziony do zoo w Warszawie
Tymczasowy opiekun gada podejrzewał, że pyton mógł zostać przejechany przez jakiś pojazd, gdyż znalazł go na środku ulicy. Wąż był ospały i mógł wymagać specjalistycznej pomocy weterynaryjnej. Funkcjonariusze ostrożnie umieścili pytona w transporterze i przewieźli do Centrum CITES na terenie warszawskiego ZOO.
Pyton królewski (Python regius) to wąż z rodziny pytonów, jeden z mniejszych przedstawicieli rodziny. Dość często hoduje się go w terrariach, również w Polsce. Popularny jest głównie ze względu na ciekawe ubarwienie, stosunkowo niewielkie rozmiary i względną łatwość hodowli.